"Do drzwi sąsiada zapukaj, puk, puk" [rozmowa]
Rozmowa z dr Agnieszką Jeran, socjolożką z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
- Jak dobrze mieć sąsiada?
- Jak dobry, to bardzo dobrze!
- Skąd pomysł na badanie sąsiedztwa w Polsce?
- Niby dobrze mieć sąsiada, ale może ten sąsiad śledzi, czy sortujemy śmieci, bo to na czasie? (śmiech) Mówiąc serio, nasze relacje w blokach, wieżowcach i kamienicach mocno się zmieniły.
- Znamy swoich sąsiadów?
- Całkiem sporo. Norma krajowa wynosi powyżej czterech osób. Czyli każdy z nas uważa, że ma przynajmniej czterech zaprzyjaźnionych sąsiadów w bloku, wieżowcu czy w kamienicy. To oczywiście inna przyjaźń niż z przyjaciółką od serca, ale jednak. Przyjaźń z sąsiadem jest na pewno inna, ale jest! Tylko około sześciu procent badanych z ogólnopolskiej grupy odpowiedziało, że w ogóle nie zna żadnego sąsiada. Czyli raczej znamy sąsiadów i oni też nas znają.
- Częściej chwalimy sąsiadów, czy na nich narzekamy?
- Tego nie badaliśmy, ale kiedy pytaliśmy, co nas w sąsiadach drażni, to 60 proc. badanych stwierdziło, że nic!
- A czego w zachowaniu sąsiadów najbardziej nie lubimy?
- Najbardziej drażni nas palenie papierosów: na balkonach, na klatkach schodowych, w mieszkaniach, kiedy dym przez wentylację dostaje się do sąsiadów. Dym i smród papierosów przeszkadza nam bardziej niż głośna muzyka za ścianą czy remont, o czym badani wspominali bardzo rzadko.
Zapraszamy do czytania pełnej wersji rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień