Mieszkańcy chcą spokoju, a tymczasem żwirownia pracuje na pełnych obrotach.
Mieszkańcy Storkowa, wsi w gminie Ińsko, coraz bardziej zaczynają się skarżyć na funkcjonowanie żwirowni. Szczecińskie Kopalnie Surowców Mineralnych uruchomiły niedawno w tej wsi drugie złoże.
Głośno do późna
Mieszkańcy Storkowa denerwują się. Mówią, że żwirownia za bardzo hałasuje, co najbardziej daje im się we znaki wieczorami i nocami.
- Sprzęt pracuje do późnych godzin - mówi jeden z mieszkańców Storkowa (dane do wiadomości redakcji). - Nawet do północy, a bywało, że i do drugiej w nocy. Mamy tego dosyć. Jest bardzo głośno, ten warkot maszyn staje się nie do zniesienia.
Hałasy dobiegające ze żwirowni dokuczają najbardziej tym, którzy mieszkają najbliżej żwirowni.
- To wyrobisko znajduje się przecież niedaleko naszych domów - mówi inny storkowia-nin. - Dzieli nas zaledwie kilkaset metrów. Każdy chce spokojnie spędzić czas, odpocząć, pooglądać telewizję. Ale się nie da! Ta firma może pracować od godziny 6 do 22, na dwie zmiany. A nie na trzy!
Drugie złoże
Szczecińskie Kopalnie Surowców Mineralnych najpierw kilka lat eksploatowało złoże przy trasie Storkowo-Studnica, znajdujące się po lewej stronie, jadąc w kierunku Storkowa. Wydobycie żwiru i piasku było tam prowadzone od 2012 roku. Zakończono je w 2015 roku. Teren został zrekultywowany, dziś pozostał po nim zbiornik wodny. SKSM od kilku tygodni, prowadzi wydobycie kruszywa po drugiej stronie drogi. Złoże zajmuje powierzchnię ponad 17 hektarów.
Spółka w tym roku uzyskała koncesję na wydobywanie kruszywa z tego złoża. Zasoby szacowane są na ok. 2 mln ton. Eksploatacja złoża może trwać 4 lata. Martwi to mieszkańców, bo firma nie stosuje się do wyznaczonego czasu pracy.
- Niszczone są lokalne drogi - dodają mieszkańcy wsi. - Jeżdżą nimi ciężkie auta. A kto nam będzie jezdnie naprawiał? Doprosić się nie można!
Mają inne zdanie
O ustosunkowanie się do skarg mieszkańców poprosiliśmy szefostwo szczecińskich kopalni.
- Ta rzekoma „skarga mieszkańców” to jedynie aktywność jednego z przeciwników żwirowni - uważa Maria Kacza-nowska z SKSM. - Z mieszkańcami jesteśmy w stałym kontakcie i nie wyrażają oni takiej opinii, jak została przedstawiona prasie. Jest to zresztą kolejna próba zrobienia „afery” z niczego.
Skargi na wieczorno-nocną działalność żwirowni trafiły też do Urzędu Gminy i Miasta Ińsko.
- Rozmowy z tą spółką trwają - mówi Michał Kupczyński, zastępca burmistrza Ińska. - Firma ma się dostosować do godzin pracy ujętych w decyzji środowiskowej. W innym przypadku będziemy wszczynać postępowanie.