Do pomorskich szpitali trafią środki ochrony osobistej przywiezione z Chin. Potrzeby lecznic szacowane na 47 mln zł

Czytaj dalej
Fot. PUW Gdańsk
Karol Uliczny

Do pomorskich szpitali trafią środki ochrony osobistej przywiezione z Chin. Potrzeby lecznic szacowane na 47 mln zł

Karol Uliczny

Niespełna trzy tony środków ochrony osobistej o wartości ok. miliona złotych trafi z inicjatywy polsko-chińskiego Towarzystwa Okrętowego Chipolbrok SA. do pomorskich szpitali. Informację o zakupionym sprzęcie przyjęto z umiarkowanym optymizmem. Urząd Marszałkowski szacuje potrzeby w tym zakresie na 47 mln zł.

Do pomorskich szpitali trafi wkrótce m.in. 13 tys. masek medycznych, 30 tys. masek jednorazowych, 36 tys. masek chirurgicznych, 10 tys. rękawiczek medycznych, 6 tys. czepków chirurgicznych, 1,7 tys. okularów ochronnych oraz 1,6 tys. kombinezonów z kapturem. O realizacji zakupu polsko-chińskiego Towarzystwa Okrętowego Chipolbrok SA., reprezentowanego przez ministrów obu państw, informował na bieżąco wojewoda pomorski.

- Po długiej drodze z Szanghaju, z Warszawy wyjeżdża dziś do Gdańska kilkanaście palet środków ochrony osobistej (blisko 3 tony) dla szpitali i ratowników medycznych, które zamówiłem - napisał w niedzielę na Facebooku Dariusz Drelich. - Od jutra razem z kolejnymi dostawami z Agencji Rezerw Materiałowych trafią do służb medycznych.

Optymistyczny wydźwięk komunikatów ginie w zderzeniu z obecnymi potrzebami. Szacuje się, że ww. środki starczą zaledwie na kilka dni, maksymalnie tydzień. O problemie m.in. niewystarczającej pomocy ze strony rządu informował w ostatnich dniach Urząd Marszałkowski, który w tej sprawie oficjalnie zainterweniował u ministra zdrowia. Według stanu na 30 marca br. spółka Copernicus, zarządzająca trzema szpitalami wielospecjalistycznymi, nie dysponowała ani jednym fartuchem flizelinowym, maską FPP2, maską N95 czy kombinezonem. Dlatego transport z Chin przyjęto jako dobry prognostyk kolejnych, niezbędnych dostaw w przyszłości.

- Dotychczasowa pomoc rządowa w tym zakresie była minimalna, prawie żadna. Cieszymy się, że po naszych wzmożonych apelach to się zmienia - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Z informacji, które uzyskaliśmy od pana wojewody wynika, że sprzęt trafi do szpitali zakaźnych oraz placówek pogotowia ratunkowego. Jest to dla nas bardzo dobra wiadomość. Środki, w które zostanie wyposażone m.in. sopockie pogotowie, powinny wystarczyć na tydzień. Mamy obietnicę, że w najbliższych dniach pomoc dotrze także do domów pomocy społecznej, które bezwzględnie i natychmiast jej potrzebują.

Szpitale kupują środki ochrony osobistej w ramach obowiązujących umów przetargowych. W przypadku braku towarów, z czym spotykają się dość regularnie, zmuszone są do korzystania z innych dostawców. To z kolei wiąże się z koniecznością ponoszenia znacznie wyższych kosztów. W przypadku maseczek jednorazowych wzrost cen sięga nawet 6 tys. proc. Według wyliczeń Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku zaopatrzenie szpitali w środki ochrony pochłonie w najbliższych miesiącach niespełna 50 mln zł.

- Za pośrednictwem spółki Copernicus stworzona została grupa zakupowa dla kilkudziesięciu podmiotów medycznych z terenu naszego województwa. Oszacowaliśmy, że na najbliższe 3-4 miesiące jest potrzeba sprzętu w postaci wyrobów medycznych jednorazowego użytku i odzieży ochronnej za ok. 47 mln zł, nie licząc placówek POZ oraz DPS-ów - mówi Agnieszka Kapała-Sokalska, członkini zarządu woj. pomorskiego. - Pomoc rządowa jest pożądana i od dawna oczekiwana, jednak jest zbyt mała w stosunku do obecnych potrzeb. Od dłuższego czasu szpitale apelują o wsparcie w zakresie środków ochrony indywidualnej, jednak do tej pory było one symboliczne.

W ostatnich dniach do szpitali trafiła pomoc m.in. Zarządu Morskiego Portu w Gdańsku. Na bieżąco realizowane są także dostawy Agencji Rezerw Materiałowych, jednak póki co są one mniejsze od pomocy darczyńców. Urząd Miasta w Gdańsku zdecydował o zamówieniu partii środków ochrony osobistej za kwotę ponad 1,5 mln zł, które zostaną rozdysponowane pomiędzy miejskie służby oraz lecznice. W celu ochrony pracowników szpitali zakupiono 2200 testów, które będzie wykonywać Invicta.

- Nie chcemy czekać na deklaracje z założonymi rękami. Pracownicy powinni mieć dostęp do testów od ręki, po to by świadczyć swoją bohaterską służbę, a po powrocie do domów, do swoich rodzin, móc w spokoju odpoczywać - mówi Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju.

Karol Uliczny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.