Do szpitala zamiast na wczasy... Trzy kobiety ranne w wypadku w centrum Łodzi
Taksówkarz jadący al. Kościuszki nie ustąpił pierwszeństwa i na skrzyżowaniu z al. Mickiewicza uderzył autem w bok fiata uno. Kierowca i trzy pasażerki fiata kilka minut wcześniej wyjechali z domu na wczasy. Dwie kobiety są w ciężkim stanie.
W sobotę około godz. 5 na skrzyżowaniu al. Kościuszki i al. Mickiewicza taksówka chevrolet nubira zderzła się z fiatem uno. Trzy pasażerki fiata trafiły do szpitali.
24-letni taksówkarz z czwórką pasażerów jechał al. Kościuszki, od ul. Zamenhofa. Na skrzyżowaniu z al. Mickiewicza zignorował znak „Ustąp pierwszeństwa” i z impetem uderzył w lewy bok jadącego w stronę Widzewa fiata uno na łódzkich numerach rejestracyjnych.
- Gdy wyjechałem z tunelu, zobaczyłem taksówkę kątem oka, w ostatniej chwili. Potem był huk i dalej już nie pamiętam, co się wydarzyło - opowiada 29-letni kierowca fiata.
W aucie na przednim fotelu siedziała 24-letnia narzeczona kierowcy. Za nimi - ich mamy. Wszyscy jechali na wczasy do Władysławowa, gdzie mieli już wynajęte pokoje. Świadkowie mówią, że siła uderzenia była potworna. Fiat, niczym wystrzelony z katapulty, uderzył w stojący na skrzyżowaniu metalowy słup trakcji tramwajowej i przewrócił się na lewy bok. Z samochodu wypadła jedna z pasażerek (i przednia szyba).
- Żeby wydostać na zewnątrz siedzącą za mną mamę mojej narzeczonej, musieliśmy podnieść samochód - dodaje kierowca fiata.
Kobiety, w wieku około 60 lat, z urazami wewnętrznymi, głowy i połamanymi żebrami trafiły do szpitala im. WAM. Są w ciężkim stanie. Narzeczona kierowcy fiata odniosła nieco lżejsze obrażnia. Również została hospitalizowana. Kierowca fiata skarży się na bóle kręgosłupa. W chevrolecie został rozbity przód. Wystrzeliły jednak poduszki powietrzne, które uratowały pasażerów. Z wypadku wyszli bez większych obrażeń.