Do "utylizacji" zsyła się mnóstwo dzieci. Mieć dziecko nieheteronormatywne to dla wielu Polaków wstyd
Mieć dziecko nieheteronormatywne to dla wielu Polaków wstyd. Rozmawiają ze mną ludzie, którzy proszą, by nie robić im zdjęć na marszach równości, bo jak rodzice zobaczą, to wyrzucą ich z domu albo wyślą na leczenie psychiatryczne - mówi Kacper Kubiak, przedstawiciel Instytutu Równości, który działa w Zielonej Górze.
Mieszkaniec Cybinki na portalu społecznościowym zapowiedział, że jeśli jego córka będzie miała skłonności homoseksualne, to trafi „do utylizacji”. Potem za to przeprosił, ale sprawa zaczęła żyć własnym życiem i stała się głośna. Mieści ci się ta „utylizacja” własnego dziecka w głowie?
Mieści. O wiele gorsze słowa również. Jako przedstawiciel Instytutu Równości stykam się z tym na co dzień.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień