Do żłobka tylko ze szczepieniem. Poznański radny Marek Sternalski apeluje do posłów

Czytaj dalej
Fot. Pixabay/Zdjęcie ilustracyjne
Błażej Dąbkowski

Do żłobka tylko ze szczepieniem. Poznański radny Marek Sternalski apeluje do posłów

Błażej Dąbkowski

Poznański radny Marek Sternalski apeluje do wszystkich posłów, by ci rozpoczęli pracę nad rozwiązaniami prawnymi, dzięki którym szczepienie dziecka będzie warunkiem przyjęcia go do żłobka.

Na początku lipca poznańscy radni nadali statuty zespołom miejskich żłobków. Pojawiły się w nich m.in. kryteria, które warunkują przyjęcie dziecka. Oprócz zamieszkania na terenie Poznania i płacenia podatków w stolicy Wielkopolski, znalazł się zapis o obowiązkowych szczepieniach. O to, aby stały się one jednym z kryteriów przyjęcia do miejskich żłobków i przedszkoli, apelował Artur de Rosier, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.

Urzędnicy podkreślali wtedy, że nie jest to forma sankcji wobec rodziców, a zachęta wobec przestrzegania ich prawnego obowiązku. Warunek ten nie dotyczy dzieci, które mają potwierdzone stosownym dokumentem przeciwwskazania medyczne do wykonania szczepień.

"Żłobek jest placówką, która wspiera rodziców w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczej oraz ułatwia godzenie życia zawodowego z rodzinnym, a uczęszczanie dziecka do placówki nie stanowi obowiązku wynikającego z przepisu prawa" - można było przeczytać w uzasadnieniu uchwały Rady Miasta.

Czytaj też: Poznań: Do żłobka tylko ze szczepieniem. STOP NOP chce unieważnienia uchwały

Mimo to podniosły się głosy, że taki zapis może być dyskryminujący. Tak przynajmniej twierdziło środowisko związane z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”. Jego szefowa Justyna Socha kilka dni po głosowaniu pojawiła się w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim z wnioskiem o stwierdzenie nieważności uchwały.

Do żłobka tylko ze szczepieniem. Poznański radny Marek Sternalski apeluje do posłów
Pixabay/Zdjęcie ilustracyjne

"Obowiązek przedstawiania kserokopii potwierdzonego za zgodność z oryginałem dokumentu potwierdzającego odbycie szczepień przez dziecko jest niezgodny z obowiązującym prawem" - wyjaśniała w swoim piśmie J.Socha. - "Przedmiotowy zapis narusza szereg przepisów ustawowych, jak również stoi w sprzeczności z konstytucyjną zasadą równości i równego dostępu do nauki." - dodawała.

W połowie sierpnia wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann przychylił się do argumentów stowarzyszenia, podejmując decyzję o unieważnieniu uchwały. W swoim uzasadnieniu wojewoda napisał, że żłobki nie mają prawa do gromadzenia i przetwarzania danych wrażliwych, znajdujących się w dokumentacji medycznej. Takie działania uznał również za dyskryminujące.

Poznańscy radni postanowili zaskarżyć tę decyzję do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W podobnej sprawie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uznał, że podobna uchwała radnych z Częstochowy jest zgodna z prawem.

Do żłobka tylko ze szczepieniem. Poznański radny Marek Sternalski apeluje do posłów
Waldemar Wylegalski - Takie zmiany można przeprowadzać ponad politycznymi podziałami. Wielu Polaków oczekuje działań w tej sprawie, bo chcą by ich dzieci były bezpieczne w żłobkach - stwierdza Marek Sternalski.

- W tej chwili nie znamy jeszcze rozstrzygnięcia NSA, ale liczymy, że wszystko skończy się podobnie jak w sądzie w Gliwicach - mówi Marek Sternalski, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Komisji Oświaty i Wychowania. Poznański radny zwraca się z apelem do wszystkich posłów ze stolicy Wielkopolski by ci, zamiast walki politycznej zajęli się tworzeniem konkretnych, merytorycznych rozwiązań.

- Wykonanie obowiązkowych szczepień może stać się warunkiem przyjęcia dziecka do żłobka w całym kraju. Wystarczy wprowadzić korektę w ustawie o opiece nad dziećmi do lat 3. To rozwiązałoby problemy prawne, które aktualnie napotykają takie samorządy jak Poznań - tłumaczy M. Sternalski.

Sprawdź też: Do żłobków w Poznaniu będą przyjmowane tylko dzieci, które mają obowiązkowe szczepienia ochronne

Radny podkreśla, że liczy na reakcję przedstawicieli wszystkich ugrupowań, które po wyborach znalazły się w Sejmie.

- Takie zmiany można przeprowadzać ponad politycznymi podziałami. Wielu Polaków oczekuje działań w tej sprawie, bo chcą by ich dzieci były bezpieczne w żłobkach

- stwierdza M. Sternalski.

Nie wiadomo ilu sojuszników znajdzie pomysłodawca inicjatywy. Przyszła posłanka lewicy Katarzyna Ueberhan nie mówi "nie", jednak stawia pewne warunki.

- Jestem zwolenniczką, by pozytywnie motywować innych, a nie odmawiać komukolwiek dostępu do żłobka - mówi. Dodaje też, że byłaby skłonna poprzeć projekt zmian, ale taki, który zakładałby przyznawanie dodatkowych punktów zaszczepionym dzieciom podczas naboru. - Ich rodzice mogliby także korzystać z ulg lub w ogóle nie płacić za pobyt dziecka w żłobku - tłumaczy K. Ueberhan.

Zupełnie inaczej widzi sprawę Bartłomiej Wróblewski, parlamentarzysta PiS. - Nie jestem zwolennikiem łączenia świadczeń społecznych ze sprawami, które wkraczają w sferę światopoglądową i ludzkich sumień. Z tego powodu rozwiązanie zaproponowane przez radnego musiałoby być przeanalizowane pod katem jego konstytucyjności - komentuje.

Na tę chwilę poparcie dla pomysłu M. Sternalskiego wyrażają politycy Koalicji Obywatelskiej. Pomoc deklaruje m.in. Waldy Dzikowski.

- Zmiana w tym zakresie jest potrzebna. Dlatego postaram się tym pomysłem zainteresować większe grono posłów

- obiecuje parlamentarzysta.

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.