„Dobra zmiana” rozjedzie pobocza dróg krajowych. Będą cięcia
Na pierwszy ogień mają pójść ekrany akustyczne i przejścia dla zwierząt, których jest za dużo. Ujednolicone zostaną rozwiązania techniczne.
Do dyspozycji jest 107 miliardów złotych, a na wszystkie zadania w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.) potrzeba 198 miliardów. Dlatego rząd chce - jak mówi - zoptymalizować koszty budowy. W praktyce będą to cięcia.
- Potrzeby Polski w zakresie nowoczesnej infrastruktury drogowej są bardzo duże. Trwają intensywne prace nad koncepcją Programu Budowy Dróg Krajowych, bez obniżania standardów jakości i bezpieczeństwa - wyjaśnia nam Elżbieta Kisil, rzecznik prasowy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. - Nasz resort prowadzi z ekspertami od branży drogowej prace, by optymalizować koszty budowy dróg krajowych, zarówno pod względem zastosowanych technologii, jak i kosztów środowiskowych.
Rzeczniczka dodaje, że w styczniu tego roku powołano zespół roboczy, który analizuje przepisy regulujące budowę i eksploatację dróg w Polsce. Przygotowywana jest rekomendacja zmian w prawie koniecznych do usprawnienia inwestycji i technologii. W tym tygodniu zespół ma przedstawić efekty swej pracy.
Wielkie ekrany i przejścia
Tymczasem Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa, już podzielił się swoimi planami z portalem tvn24.pl. Rząd uważa, że koszty budowy autostrad w naszym kraju są za wysokie, bo taniej buduje się w Czechach, Niemczech, Słowenii czy Danii. Jak powiedział wiceminister, pracownicy jego resortu wyliczyli, że około 10 procent kosztów budowy dróg pochłaniają te związane z ochroną środowiska. To zdecydowanie za dużo.
Najbardziej rzucającymi się w oczy elementami infrastruktury ochrony środowiska są ekrany akustyczne. Stawiane są nawet wzdłuż odcinków dróg przebiegających przez pola, bo miało tam powstać osiedle mieszkaniowe. Ale nie wiadomo dokładnie, kiedy albo czy w ogóle powstanie. Resort infrastruktury chce, by ekrany ustawiane były dopiero wtedy, gdy osiedle zostanie wybudowane.
- Problem też w tym, że przepusty dla zwierząt często są przewymiarowane - stwierdził Szmit. - Budujemy olbrzymie konstrukcje, po których przechodzi dziennie ledwie kilka zwierząt.
Wiceminister zauważył, że przepusty nie są elementem drogowym, więc za ich budowę powinno płacić Ministerstwo Środowiska. Eksperci środowiskowi lepiej też wiedzą, gdzie trzeba lub nie budować przejścia dla zwierząt.
- Ujednolicimy rozwiązania techniczne. Po to, żeby na etapie projektowania można było korzystać z wachlarza gotowych i tanich rozwiązań - mówił wiceminister Szmit.
Liczy się skromność
Jest też pomysł, by budować skromniejsze drogi, czyli węższe. Bo obok jezdni budowane są obecnie duże pasy robocze, co nie zawsze jest uzasadnione.
Wcześniej z ministerstwa dochodziły głosy, że zamiast dróg ekspresowych, można budować znacznie tańsze - w standardzie 2+1. Sprawdziły się na Zachodzie. Dzięki temu zamiast czterech pasów, powstają trzy. Ruch w danym kierunku odbywa się jednym pasem, w przeciwnym - dwoma. Po kilku kilometrach następuje zamiana: pojazdy mają do dyspozycji dwa pasy, a te jadące z przeciwka - jeden.
Wielki niepokój
Znana już od początku tego roku zapowiedź cięć w programie budowy dróg niepokoi. Przed nami bowiem budowa dróg ekspresowych nr 5 i 10. Z tą pierwszą nie powinno być problemu, bo umowy na jej projekt i wykonanie podpisano w minionym roku.
- Wykonawcy opracowują już projekt budowlany, który uszczegółowi dotychczasowe rozwiązania techniczne i pozwoli dokładnie wyznaczyć działki i tereny przewidziane do wykupu - mówi Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Większy niepokój budzi plan budowy S10, która ma połączyć Bydgoszcz z Toruniem. Droga znalazła się w Programie Budowy Dróg Krajowych rzutem na taśmę, czyli pod koniec rządów koalicji PO-PSL. Przetarg na wykonanie studium trasy został unieważniony, oficjalnie z powodu wygórowanych żądań finansowych uczestników przetargu.
- Czekamy na decyzję z centrali, tak abyśmy mogli na nowo rozpisać przetarg - informuje Okoński.
Z apelem do premier Beaty Szydło o konieczność budowy S10 wystąpili prezydenci Bydgoszczy i Torunia.
Rząd się zastanawia, jak można taniej budować główne drogi kraju
- Średni koszt budowy jednego kilometra autostrady w Polsce wynosi 9,6 mln euro. Tymczasem Czesi budują za 8,86 mln, Niemcy za 8,24, Słoweńcy za 7,29, Duńczycy za 5,89 mln.
- Wustalonym przez poprzedni rząd Programie Budowy Dróg Krajowych doroku 2023 (z perspektywą do2025) zarezerwowano 107 miliardów złotych.
- Potrzeby są jednak o wiele większe - brakuje 91 miliardów. Rząd ma plan na zrealizowanie programu - to optymalizacja kosztów budowy dróg, czyli szukanie oszczędności. Nowe trasy nie będą spełniać wyśrubowanych norm środowiskowych, mogą być węższe, mają być wykonywane według jednego szablonu.
- W najbliższym czasie region czekają dwie duże inwestycje.
- Droga ekspresowa S5, łącząca Cotoń z Nowymi Marzami (128 km), pochłonie 2,5 mld zł. Trasa będzie budowana w latach 2017-2019. Nie wiadomo jeszcze, ile może kosztować S10 z Bydgoszczy do Torunia. Jej budowa zapewne nie rozpocznie się przed 2020 rokiem.