Dodatkowe miliony receptą na kolejki
Na operację czekają od miesięcy, a nawet od lat. Kolejki do usunięcia zaćmy stały się już polską legendą. Teraz liczba oczekujących ma się zmniejszyć dzięki pieniądzom z funduszu zapasowego NFZ. Dolny Śląsk otrzyma 4,5 mln zł na operacje zaćmy i 9 mln na operacje wszczepienia endoprotez.
Na szybszą operację zaćmy i wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego lub kolanowego mogą liczyć niemal trzy tysiące chorych z Dolnego Śląska. Za 13,5 miliona złotych, które nadprogramowo otrzymał dolnośląski NFZ, w pierwszej kolejności zostaną zoperowani chorzy czekający w kolejce jako pacjenci pilni.
Kolejki do operacji na Dolnym Śląsku skrócą się, bo szpitale i placówki wykonujące tzw. jednodniowe zabiegi dostaną zastrzyk gotówki w kwocie 4 501 000 złotych na operacje zaćmy i 9 001 000 zł na wszczepienie endoprotez stawu biodrowego i kolanowego.
Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego oddziału NFZ mówi, że jeszcze nie wiadomo, do których placówek trafią pieniądze, ale pewne jest, że fundusze na zabiegi otrzymają szpitale, które naprawdę realizują te świadczenia. - Są na Dolnym Śląsku szpitale, które wykonują na przykład jedną operację wszczepienia endoprotezy - mówi Mierzwińska.
Pacjenci mogą być spokojni. Pieniądze przeznaczone na zaćmę i endoprotezy rzeczywiście trafią do tych, którzy ich potrzebują. Ponad 9 milionów złotych to pieniądze dedykowane, czyli takie, które muszą iść na konkretne i wskazane przez NFZ zabiegi - w tym przypadku jest to zaćma i zabiegi wszczepienia endoprotez.
A kolejki na Dolnym Śląsku małe nie są. W naszym województwie na operację zaćmy czeka obecnie ponad 67 tysięcy pacjentów, a na wszczepienie endoprotezy stawu kolanowego i biodrowego - 20 tysięcy osób. Kolejki są zróżnicowane, a chorych podzielono na pilnych i stabilnych.
- Dodatkowe pieniądze, co oczywiste, w pierwszej kolejności pójdą na operacje tych, którzy czekają w kolejce jako chorzy pilni - wyjaśnia Joanna Mierzwińska. Dodaje, że po lutowym zastrzyku finansowym z Narodowego Funduszu Zdrowia na zabiegi usunięcia zaćmy (mowa tu o 7 500 000 zł, które otrzymały dolnośląskie placówki medyczne) liczba operacji wzrosła. Według danych, które przedstawił konsultant krajowy ds. okulistyki prof. Marek Rękas, na Dolnym Śląsku w lutym tego roku zoperowano około 220 pacjentów, w marcu ponad 500, w kwietniu już tylko 250, a w maju około 220.
Nie wszyscy jednak są pewni, że to wystarczy. - Czy te pieniądze coś zmienią? Powinny, przynajmniej w założeniu. Jednak mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że nie możemy zrobić więcej operacji niż robimy teraz. Z prostego powodu: jesteśmy ośrodkiem, gdzie przywożeni są również pacjenci urazowi, z wypadków. Musimy mieć pewien zapas. Bo łóżek monitorowanych mamy tyle, ile mamy, więc są ograniczenia, również anestezjologiczne - mówi płk dr n. med. Leszek Lewczyk, kierownik Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla we Wrocławiu, gdzie tygodniowo wszczepia się 12 endoprotez.
Podobnego zdania jest dr Marek Szaliński, zastępca kierownika Kliniki Okulistyki w szpitalu przy ul. Borowskiej. - Pieniądze dają urzędnicy, którzy nie są w stanie ocenić, czy szpital ma wystarczającą liczbę sal i personelu, by zoperować pacjentów - ocenia okulista.
W klinice przy ul. Borowskiej rocznie wykonuje się 2000 zabiegów usunięcia zaćmy. Obecnie pierwsze terminy dla pacjentów pilnych to październik 2018 roku, zaś pacjenci stabilni muszą czekać aż do 2021 roku. Nieco krócej czekają na operację oczu pacjenci pilni w szpitalu wojskowym i przy ul. Kamieńskiego.
Dużo lepiej jest poza Wrocławiem, w mniejszych szpitalach. W Lubaniu na operację zaćmy pacjenci pilni czekają 3 miesiące, a stabilni 5 miesięcy. Podobne terminy, ale w przypadkach pilnych, mają szpitale w Świdnicy, Głogowie, Bolesławcu, Jeleniej Górze czy Lubinie.
Lepiej wygląda sytuacja z pacjentami czekającymi na wszczepienie endoprotezy biodra. Na Dolnym Śląsku w kolejce pilnej jest 902 oczekujących, a w kolejce stabilnych 9250. Dodatkowe finansowanie z NFZ w kwocie 9 mln zł pozwoli na operacje 652 pacjentów, czyli 2/3 oczekujących w kolejce pilnych. Chorzy stabilni na endoprotezę czekają około roku, przypadki pilne są operowane najpóźniej w październiku tego roku.
Co zrobić, by kolejki zniknęły? Zdaniem dr. Lewczyka ze szpitala wojskowego musiałoby się znaleźć więcej pieniędzy, aby ośrodki, które pełnią tylko rolę ośrodków ortopedycznych i nie są obarczone ostrymi dyżurami, mogły operować więcej pacjentów. - Ale większość chorych chce być operowanych w publicznym szpitalu, bo oczekujący na endoprotezę to zazwyczaj ludzie w podeszłym wieku z obciążeniami natury kardiologicznej, którzy chcą być leczeni w wielospecjalistycznym ośrodku ze względu na własne bezpieczeństwo – dodaje.