Dokąd się wybrać na grudniowy urlop
W poszukiwaniu słońca i przyjemnych temperatur nie musimy wcale wyjeżdżać na antypody...
To nie musi być urlop, który doprowadzi nas do ruiny. Bez większych problemów znajdziemy tani lot na którąś z dużych Wysp Kanaryjskich. A potem na te mniejsze, czyli Gomerę, ElHierro, La Palmę i wreszcie naszą ulubienicę - Graciosę.
Leży ona mniej więcej dwa kilometry na północ od wyspy Lanzarote i dzieli ją od większej sąsiadki cieśnina Rio, czyli „rzeka”. Pokonujemy ten dystans stateczkiem z Orzoli. Graciosa zalicza się do grupy pięciu wysp, tworzących razem rezerwat przyrody, objętych wspólną nazwą Archipelagu Chinijo.
Na zaledwie 29,05 kmkw mieszka nieco ponad 600 osób. Można sobie wyobrazić jak wyglądają dwie tutejsze metropolie - Caleta del Sebo i Pedro Barba. Piaszczyste uliczki, przy których stoją malutkie, głównie białe domki... Każdego ranka mamy szansę zobaczyć jak tutaj sprząta się ulice. Zamiata się je, aby zatrzeć... ślady stóp. Dwa markety, bank, i poczta, a nawet dyskoteka. A na jej ścianie napis, że tylko dla osób, które skończyły 18 lat. Oczywiście kościół z ołtarzem w kształcie łodzi. Ruch drogowy to rowery i trochę wiekowych land roverów.
Gdy chcemy poczuć tchnienie wielkiego świata wystarczy przyjść na przystań, gdzie znajdziemy odrobinę utwardzonej nawierzchni i zobaczymy prom, jedyny łącznik z cywilizacją...
Spacer przypomina wędrówkę po pustyni w cieniu wulkanów. I spacer ten fundują sobie turyści. Oprócz widoków powód jest jeden - wspaniałe plaże ze słynną Playa de las Conchas na czele. Warto także wdrapać się na najwyższy szczyt na wyspie - Aguja Grandes wznosi się na wysokość 266 m. Na wyspie brak naturalnych źródeł wody, korzysta z instalacji do odsalania tej morskiej... Jedyną szansą, aby zobaczyć trochę zieleni jest płytki jar, którym z wulkanu spływa woda deszczowa.