Dominik Ochał, obrońca Sokoła Sieniawa: Potrzebowałem więcej czasu na ogranie się z chłopakami z ekstraklasy
- Potrzebowałem więcej czasu na ogranie się z chłopakami z ekstraklasy, ale trener Probierz musiał szybko budować nową drużynę po odejściu trenera Zielińskiego i kazał mi sobie szukać nowego klubu - mówi Dominik Ochał, obrońca Sokoła Sieniawa, który dochodzi do zdrowia po dwóch kontuzjach.
Ostatnie pół roku spędziłeś na leczeniu się...
Zagrałem tylko 10 meczów jesienią i to jeszcze cztery z nich z kontuzją. Chodzi o spojenie łonowe, to dosyć uciążliwa dolegliwość ze względu na długi czas leczenia. Trafiłem na bardzo dobrego lekarza, mam na myśli prof. dr Krzysztofa Ficka. Bardzo mi pomógł, skierował mnie też do bardzo dobrego fizjoterapeuty na AWF w Katowicach, Miłosza Drozda.
W wywiadzie przeczytasz m.in.:
- "Kiedy już wracałem do zdrowia i zacząłem wchodzić w sparingi, niestety znowu złapałem kontuzje"
- "Mam żal, że „trzymał mnie” do końca okienka transferowego, nie mówiąc nic wcześniej"
- "W lecie miałem propozycję pójścia do Stali Stalowa Wola i właściwie były omówione wszystkie warunki. Miałem tylko pojechać i podpisać umowę, była nawet ustalona godzina. Mogłem też przejść do Motoru Lublin, chciał mnie trener, ale wybrałem pracę z trenerem Szydełko"
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień