Domowy kat trafił do aresztu. Ofiara do szpitala
Pięć lat więzienia grozi zwyrodnialcowi, który w poniedziałek, 8 lutego nożem pociął żonę. Mężczyzna już wcześniej terroryzował okolicę.
Poniedziałkowy wieczór mógł okazać się ostatnim w życiu mieszkanki centrum miasta. Kobieta przeżyła tylko dzięki ucieczce z mieszkania. - Doczołgała się do drzwi sąsiadki i ta wezwała pogotowie - mówi jeden ze znajomych rodziny. Nikt nie chce podawać nazwiska. Wszyscy boją się zemsty kata.
Bała się i jego żona. Od lat. Według relacji okolicznych mieszkańców, nie pierwszy raz w małżeństwie z 30-letnim stażem doszło do agresywnej awantury. Nigdy wcześniej jednak 62-latek nie sięgał po nóż.
- To psychopata, nie wiadomo co jeszcze i komu zrobi - mówi anonimowy znajomy mężczyzny.
Strach przed zemstą
Policja nie chce komentować sprawy. - To bardzo małe środowisko, wszyscy się znają, nie chcemy stygmatyzować ofiary - tłumaczy Aneta Berestecka, rzeczniczka żarskiej komendy.
- Najpierw przyjechała policja, zaraz była karetka, a później jeszcze jeden radiowóz - relacjonuje świadek. Kobieta trafiła z obrażeniami do szpitala. Mąż-oprawca został odwieziony do aresztu.
- Sąd Rejonowy w Żarach zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące wobec męża kobiety, za znęcanie się fizycznie i psychicznie nad żoną - informuje A. Berestecka.
Nie pierwszy raz
Zwyrodnialec usłyszał dwa zarzuty. Oprócz znęcania się, również uszkodzenia ciała. Za każde z tych przestępstw grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Według tych, którzy znają 62-latka, będzie on szukał zemsty, jeśli wróci do domu. Opowiadają, że parę lat temu mężczyzna dotkliwie pobił znajomego.
Przyszłość brutalnego męża zależy w dużej mierze od tego, czy żona zechce opowiedzieć policji o tym, co wydarzyło się w poniedziałkowy wieczór. Kobieta miała wyjść ze szpitala w środę, 11 lutego. Do chwili złożenia tego numeru „GL”, lecznicy jeszcze nie opuściła.
Autor: Bartosz Sulczewski