Domy opieki dla seniorów i domy pomocy społecznej wprowadzają ograniczenia. Dla dobra podopiecznych
- Życzenia wielkanocne w domach opieki dla seniorów w tym roku będą brzmiały jakoś inaczej. Czego życzyć sobie w czasie pandemii? Na przykład: bylebyśmy w zdrowiu przeżyli do wieczora - mówi Stanisław Sobecki z Zespołu Domów Pomocy Społecznej i Ośrodków Wsparcia w Bydgoszczy. - Czas jest trudny. Seniorzy mają sporo ograniczeń, ale wszystkie wprowadzamy dla ich bezpieczeństwa.
W Domu Dziennego Pobyty „Senior" w Bydgoszczy pusto. Podopieczni, którzy dotąd spędzali tu czas każdego dnia, teraz są zamknięci w czterech ścianach własnych mieszkań. - Ale nie są zostawieni sami sobie - zapewnia Honorata Wilk, dyrektorka placówki, która prowadzi też akcję dożywiania podopiecznych. Ci, którzy potrzebują posiłków, mogą je odbierać, choć zmieniono procedury ich wydawania. Do części seniorów posiłki są dowożone - także z dbałością o bezpieczeństwo.
Koszyczki dla wszystkich
Pracownicy placówki są ze wszystkimi podopiecznymi w stałym kontakcie telefonicznym. - Dzwonimy do nich codziennie. Przy okazji przypominamy im o zasadach bezpieczeństwa. Podczas każdej takiej rozmowy widać, jak bardzo seniorom brakuje wspólnych zajęć, jak doskwiera im samotność. Choć rozumieją potrzebę wprowadzenia ograniczeń - mówi Honorata Wilk. - W normalnych warunkach nasi podopieczni podczas zajęć już przygotowywaliby się do Wielkanocy. Teraz robią to na własną rękę. Jedna z pań przygotowała dla wszystkich koszyczki, które czekają u niej na lepsze czasy. Innej dowieźliśmy potrzebne materiały, z których w domowym zaciszu wykonuje kwiaty - również z myślą o wszystkich podopiecznych.
Nie będzie wspólnych świąt
W czasach pandemii seniorom jeszcze bardziej doskwiera samotność, którą potęgują kolejne regulacje wprowadzane przez rząd.
- Najbardziej zależy nam, by tę pandemię przeżyć, a jak wiadomo osoby starsze są wyjątkowo narażone, dlatego postępujemy zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego. Wprowadzamy też jasne wewnętrzne procedury - mówi Stanisław Sobecki z Zespołu Domów Pomocy Społecznej i Ośrodków Wsparcia w Bydgoszczy.
- Seniorzy nie spotykają się na wspólnych posiłkach, nie spędzają razem czasu na zajęciach, a jedynie w swoich pokojach, w pojedynkę oglądając telewizję czy słuchając radia.
- Nie wychudzą na zakupy, a na spacery chodzą tylko wokół placówek, w których mieszkają.
- Także planowe wizyty u lekarzy zostały w większości odwołane, odbywają się tylko te, które są niezbędne.
- W normalnej sytuacji niektórzy pojechaliby do rodzin na Wielkanoc, pozostałych odwiedzaliby w święta bliscy. Teraz ani jedno, ani drugie nie będzie możliwe.
- Takie samo jak zawsze będzie dobre, świąteczne jedzenie. Ale już wspólne śniadanie jest wykluczone. Opiekunowie służą seniorom wsparciem w nawiązaniu kontraktu z rodziną: niektórzy poprzestają na rozmowie telefonicznej, inni chcą skorzystać z komputera, by móc choć na ekranie zobaczyć dzieci i wnuki. To dla naszych podopiecznych bardzo ważne - zaznacza Stanisław Sobecki.
Potrzebne maseczki i fartuchy
Niebezpieczny dla podopiecznych domów opieki i domów pomocy społecznej jest kontakt z personelem, który przychodzi z zewnątrz. - Pilnujemy, by ten sam personel był przydzielony do opieki nad stałą grupą podopiecznych. Ważne jest też to, by seniorzy nie kontaktowali się ze sobą, konieczna jest izolacja - na tyle, na ile to możliwe. Stosujemy odzież ochronną, środki ochrony bezpośredniej oraz środki odkażające (regularnie odkażane są pokoje pensjonariuszy i części wspólne, takie jak np. klamki) - mówi Stanisław Sobecki.
Domy pomocy społecznej i domy opieki borykają się z brakiem środków ochrony bezpośredniej: potrzeba przede wszystkim maseczek i fartuchów, które trudno jest dziś kupić.