Domy pomocy społecznej i zakłady opiekuńcze w Toruniu walczą z koronawirusem. Jak wygląda sytuacja?
Jak z koronawirusem walczą toruńskie placówki, które oferują pomoc i opiekę osobom starszym i z chorobami przewlekłymi? Anna Kulbicka- Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia zapewnia, że sytuacja jest stabilna. W domu pomocy społecznej przy Szosie Chełmińskiej, gdzie wykryto dużo ognisko zakażeń, wszystkie dyżury są zabezpieczone.
W Domu Pomocy Społecznej im. dr. L. Szumana przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu jest zatrudnionych 119 osób na 116,5 etatów. Obecnie pracę świadczy 99 pracowników ze względu m.in. na zakażenia koronawirusem, jakie pojawiły się w placówce. Jak mówił nam jej dyrektor, w DPS-ie długo udawało się uniknąć zakażenia, ale druga fala pandemii sprawiła, że zachorowania na koronawirusa pojawiły się także tam. Dziś w izolacji przebywają 22 osoby: 13 pracowników i 9 mieszkańców
W dniu dzisiejszym zostaną pobrane wymazy od 68 osób w tym 59 pracowników i 9 mieszkańców. Jednostka posiada niezbędne środki ochrony osobistej. Dyrektor poinformował, że dyżury w zespołach są zabezpieczone. Z informacji uzyskanych od p. dyrektora wynika, że w dniu dzisiejszym stawiło się do pracy 4 pracowników Dziennego DPS – 1 intendentka, 1 instruktor terapii zajęciowej, 1 opiekunka os. starszej i 1 pokojowa - poinformowała Anna Kulbicka- Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia w środę przed południem.
Jak sytuacja wygląda w innych placówkach?
W Zakładzie Pielęgnacyjno- Opiekuńczym im. Ks. Jerzego Popiełuszki koronawirusem jest zakażonych 12 pracowników i 6 pacjentów. Kwarantanną zostały objęte dwie osoby. Opieka nad pozostałymi pensjonariuszami jak i chorymi jest zabezpieczona. Zakład nie ma problemu z brakiem personelu.
Duże ognisko zakażeń było pojawiło się też w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym przy ul. Paderewskiego, który prowadzony jest przez Zgromadzenie Sióstr Serafitek. Było tam zakażonych aż 39 pracowników i 57 podopiecznych placówki. Do północy w środę mieli oni kwarantannę.