Dr Grzegorz Balawajder, adiunkt w Katedrze Studiów Europejskich Instytutu Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Opolskiego.
Jak pan doktor zareagował na poniedziałkowy raport wykazujący, iż Polska na przynależności do Unii Europejskiej straciła łącznie 535 mld zł?
O tyle nie jestem zdziwiony, że podobne eurosceptyczne głosy słyszę już od wielu lat. Także od niektórych studentów, którzy nasze członkostwo w Unii widzieli w negatywnym świetle. Argumentowali właśnie w ten sposób, że z Polski wypłynęły ogromne pieniądze i ponosimy straty. Zastanawiam się, co przemawia za politykami, którzy wypowiadają tego typu poglądy i demonstrują, że ich eurosceptycym jest silny.
Liczą na poparcie eurosceptycznego elektoratu?
Być może też. Ale raczej jest to część szerszej narracji. Obawiam się, że chodzi w niej o to, żeby możliwie dużej liczbie osób Unię obrzydzić, pokazać, że ona jest zła. Nawet sprawa Turowa może temu służyć. Niech nam nałożą jeszcze większe kary, my nic nie będziemy zmieniać, a społeczeństwu można powiedzieć, że ze złej Unii trzeba wyjść. Mam chwilami wrażenie, że polityka wewnętrzna, kurs na utrzymanie w Polsce porządku autorytarnego determinuje nasze relacje zagraniczne.
Narracja narracją, ale liczba 535 mld strat albo jest prawdziwa, albo fałszywa…
Ta kwota jest efektem specyficznej księgowości. Raport pokazuje, że mamy pieniądze, które Polska otrzymała z unijnych funduszy, ale negatywny bilans to efekt funkcjonowania spółek z państw UE, które transferują z Polski zyski. Tylko gdyby Polska nie należała do Unii, ta kwota strat nie byłaby z pewnością mniejsza. Kapitał zachodni napływał przecież do naszego kraju już przed naszą akcesją do Unii. Myśmy bardzo kapitału potrzebowali. Te firmy przenosiły zyski do swoich krajów. Bo kapitał inwestuje tam, gdzie ma korzyści, tu filantropii nie ma. Natomiast nie byłoby pieniędzy, które z Unii płyną.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień