Dr Krzysztof Wasielewski: "Masowy system edukacji sprawia, że poziom wiedzy z roku na rok się obniża"
Z dr Krzysztofem Wasielewskim, socjologiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu o wynikach matur i o tym, kto będzie studiować na polskich uczelniach wyższych rozmawia Paulina Błaszkiewicz.
SPRAWDŹ!
Matura 2022 - język angielski - rozszerzenie. Odpowiedzi opublikujemy w serwisie EDUKACJA około godziny 14
Wiceminister edukacji twierdzi, że wyniki tegorocznej matury nie są złe, bo nie odbiegają od tych z poprzednich lat. Też tak Pan uważa?
Patrząc na same statystyki to rzeczywiście tegoroczna matura nie jest tak odmienna od wcześniejszych wyników. Moim zdaniem krzywa w dół jest jednak widoczna. Spadamy coraz niżej, ale problem polega na czymś innym. Mianowicie na tym, kto będzie studiował na wyższych uczelniach? Poziom zdawalności matury mierzy ogólne przygotowanie, ale tak naprawdę nie wiemy co się z tym kryje. A co z jakością kształcenia?
No właśnie?
Uczelnie mają coraz większy problem ze studentami i ich przygotowaniem do podjęcia studiów. W dalszej przyszłości będzie to mieć swoje konsekwencje. Najczęściej takie, że studenci będą odpadać ze studiów po pierwszym roku.
A może poziom będzie obniżony?
Myślę, że tak. Niestety u nas było i nadal jest społeczne przyzwolenie na obniżanie poziomu. Akceptujemy to, że młodzi ludzie nie są w stanie podjąć studiów online, ale poziom przyjąć na uczelnie wyższe też tego dotyczy. Dzieje się tak dlatego, że mamy system masowy, a nie elitarny. A w systemie masowym trzeba się dostosowywać.
W tym roku nauczyciele i uczniowie musieli się dostosować do nauki zdalnej, która obnażyła słabości systemu edukacyjnego w Polsce.
To prawda. Edukacja zdalna z mojej perspektywy to jeden wielki eksperyment i dla studentów i dla pracowników. Nie jesteśmy w stanie w wielu przypadkach ocenić wiedzy studenta, ponieważ bez kontaktu twarzą w twarz jest to trudne do weryfikowania. Zwłaszcza wtedy, gdy zajęcia opierają się na konwersacji, a nawet co czwarty student jest podczas nich intelektualnie nieobecny. Dodam, że w tym roku na maturach egzaminy ustne były dobrowolne. Świadczy to o spadku wymagań, co może mieć przełożenie na dalsze wyniki. A z drugiej strony nie możemy wyegzekwować kontaktu ze studentem. To z kolei sprawia, że przez kurs przechodzi osoba, która nie jest w stanie wygłosić żadnego komentarza, bo zasłania się złym łączem.
Ten argument często się pojawiał wśród uczniów. Trudno z nim dyskutować, bo podziały klasowe nadal w naszym społeczeństwie są.
Pandemia przyniosła coś, co intuicyjnie wiemy, ale rzeczywiście pokazała jak bardzo jako społeczeństwo się różnimy. A to zróżnicowanie wynika m.in. z dostępności do internetu , wiedzy i aspiracji rodziców dzieci. Osoby, które wywodzą się z rodzin o niższym kapitale mają gorszy dostęp do internetu. Ten czynnik jest istotny. Są też wyniki, które pokazują, że uczniowie w pandemii korzystali z e-korepetycji. Braki w edukacji nadrabiały jednak dzieci osób posiadających zasoby. Ale tych podziałów jest więcej, np. wynikających z odrębności stylów kształcenia w szkołach o różnym poziomie. Doświadczali jej zwłaszcza uczniowie ze szkół elitarnych, zgodnych z linią ministerialną zalecającą kształcenie w stu procentach odnoszące się do podstawy programowej, naciskające na nadrabianie zaległości. W praktyce polegało to na obowiązkowych zajęciach z wuefu w domu albo graniu na flecie przed kamerką. W kontekście stresu, obserwowanej traumy pandemicznej, w jakiej znaleźli się uczniowie, było to kompletnie zbyteczne.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień