Z dr. Pawłem Chrzanem, prezesem Okręgowej Izby Aptekarskiej w Gdańsku, rozmawia Dorota Abramowicz.
Wprowadzone przed dwoma laty przepisy miały całkowicie uszczelnić system...
Niestety, niewiele się zmieniło.
Dlaczego od tylu lat tak trudno zapobiec wywozowi leków z Polski?
Obecnie proceder odwróconego łańcucha dystrybucji polega na tworzeniu małych przychodni słupów, które powstają tylko po to, by skupywać leki. Pozwalają im na to przepisy, umożliwiające takim niewielkim ZOZ-om na zakup leków ratujących życie i zdrowie. W praktyce pozwala to na wypisanie na specjalnym druku wielu leków. Tak było w przypadku działającej w Trójmieście firmy. ZOZ, zatrudniając jednego endokrynologa przez dwie godziny tygodniowo, zakupił ilość leków wystarczających na wyleczenie całego osiedla.
Obecnie proceder odwróconego łańcucha dystrybucji polega na tworzeniu małych przychodni słupów, które powstają tylko po to, by skupywać leki.
I nikt tego nie kontrolował?
Wojewódzki inspektor farmaceutyczny może kontrolować tylko apteki i przychodnie. ZOZ-y już nie.
Czy jest szansa na zmianę przepisów?
Na szczęście tak. W Sejmie pojawił się projekt nowelizacji ustawy o SP ZOZ, w której pojawił się zapis uniemożliwiający przychodniom masowe zamawianie leków. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, problem zostanie rozwiązany.