Dr Wojciech Peszyński: Polacy potrafią być przekorni [ROZMOWA]

Czytaj dalej
Fot. Jacek Smarz
Paweł Kędzia

Dr Wojciech Peszyński: Polacy potrafią być przekorni [ROZMOWA]

Paweł Kędzia

PiS złożyło projekt zmian w ordynacji, która znosi m.in. obowiązek zamieszkiwania radnego w gminie, gdzie pełni mandat. O projekcie rozmawiamy z doktorem Wojciechem Peszyńskim, politologiem z UMK.

Przewrotnie powiem, że pod wieloma względami projekt PiS o zmianie kodeksu wyborczego, czy też "zwiększeniu udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych" nie jest taki zły. Proponuje np. inicjatywę uchwałodawczą obywateli, o co wnosiła przed laty Fundacja Batorego. Jest też mowa m.in. o imiennym rejestrowaniu głosowania. To chyba pozytywne zmiany.

Tak, to są zmiany pozytywne. Również w kontekście zwiększenia transparentności wyborów: przezroczyste urny, kamery, czy kwestia dwóch komisji. Problem w tym, że już teraz brakuje ludzi do pracy w komisjach. Ludzie nie są chętni nawet za te przyzwoite pieniądze, 160 zł dziennie. Dlatego nierzadko ludzi do pracy w komisjach bierze się wręcz z łapanek.

W przeszłości w Polsce było już kilka prób pisania ordynacji pod bieżące interesy partii rządzących. Pierwszy przykład to ordynacja do Sejmu w 2001 roku, żeby SLD nie zdobyło większości. Powstały duże okręgi (prawie 12 posłów na okręg). Miało miejsce „rozpraszanie bastionów Sojuszu”. Taki przykład to włączenie prawicowego Torunia między „wówczas czerwone” Grudziądz i Włocławek, a dzięki temu w tym okręgu wybiera się o jednego posła więcej niż w sąsiedniej Bydgoszczy.

Kolejny to rozdzielenie „solidarnościowego” Trójmiasta i sklejenie Gdyni z mniejszym, lewicowym Słupskiem. To ugrupowaniom centrum i prawicy się udało – SLD nie zdobyło absolutnej większości mandatów. Co ciekawe taki podział okręgów obowiązuje do teraz, chociaż ewidentnie był pisany na raz.

Inny kazus uchwalania korzystnych zasad to wyłanianie składu Senatu obowiązujące od 2011 r. Nie jest tajemnicą, że JOW- sprzyjają największym partiom. Samo wytyczanie granic okręgów pisane było pod partię rządzącą, żeby zdobyć bezwzględną większość w senacie.

Pozostało jeszcze 76% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Kędzia

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.