Draka na Dniu Strażaka. Radny oskarżany o pobicie
– Ten człowiek wyzwał mnie od szmat. Kopnął mnie w krocze. Budzę się i codziennie się zastanawiam, czy to nie sen – mówi Małgorzata Witka z Mirostowic Dolnych. – To było piekło na ziemi, fruwałam między tymi filarami na sali.
Kobieta twierdzi, że w sobotę (6 maja) została poturbowana przez radnego Marcina Sałandziaka z Miłowic podczas gminnych uroczystości Dnia Strażaka. Impreza odbywała się w wiejskiej świetlicy w Mirostowicach Dolnych.
Radny, z którym spotkaliśmy się wczoraj, wszystkiemu zaprzecza, ale po chwili przyznaje, że pani Małgorzata mogła zostać przypadkowo odepchnięta podczas szarpaniny między mężczyznami. Zarzeka się jednak, że na pewno jej nie pobił. – Nigdy nie uderzyłem i nie odważyłbym się podnieść ręki na kobietę – zapewnia Sałandziak. – To wszystko to próba zdyskredytowania mnie jako radnego. Element walki politycznej, którą ktoś chce wykorzystać dla własnych celów.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.
Zobacz też: Awantura na weselu. Odwołany komendant policji w Chełmnie
(wideo: TVM24/x-news)