Dramat w Obrzycach. Przyjechał się leczyć, został skatowany
Trzy miesiące spędzi w areszcie młody mężczyzna, podejrzany o śmiertelne pobicie 63-letniego pacjenta szpitala psychiatrycznego w Obrzycach.
O tragedii w międzyrzeckim szpitalu psychiatrycznym informowaliśmy jako pierwsi już w piątek po południu na portalu www.gazetalubuska.pl. Przypominamy, że dzień wcześniej na oddziale nr 5 rozegrały się dramatyczne sceny. Młody mężczyzna zaatakował 63-letniego pacjenta. Bił go kulą ortopedyczną po głowie, szyi i rękach. Skatowany senior został przewieziony do szpitala powiatowego w Międzyrzeczu, gdzie zmarł. Do akcji wkroczyli policjanci i śledczy, a potem także sąd, który aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Aresztowanemu mężczyźnie grozi dożywocie. Jeśli jednak sąd uzna go za niepoczytalnego, resztę życia spędzi w szpitalu psychiatrycznym. Co o nim wiemy? Jest mieszkańcem powiatu grodziskiego w Wielkopolsce. Jego ofiara pochodziła natomiast z wielkopolskiego Międzychodu. – Marian był schorowany. Miał roz-rusznik serca, ostatnio przeszedł udar. Nikt nawet nie przypuszczał, że zostanie pobity w jednym szpitalu i potem umrze w drugim – mówi jeden z naszych Czytelników.
Prokuratura nie wyklucza, że odrębne postępowanie może dotyczyć ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala. Jeśli zostanie wszczęte, będzie prowadzone przez inną prokuraturę. – Chodzi o to, żeby nikt nie zarzucił nam stronniczości, gdyż współpracujemy ze szpitalem – dodaje prok. Renata Szynczewska, zastępca prokuratora rejonowego w Międzyrzeczu.
Na oddziale przebywa około 30 pacjentów, którymi opiekują się zaledwie trzy pielęgniarki. Zastępca dyrektora Ewa Nowak-Lewicka zwraca uwagę na specyfikę szpitala. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie doszło do żadnych uchybień z naszej strony – zapewnia.
Szpital nie chce komentować sprawy. – Ze względu na dobro szpitala, pacjentów oraz obu rodzin – i podejrzanego, i ofiary – nie będziemy się wypowiadać na ten temat aż do zakończenia postępowania w tej sprawie – dodaje E. Nowak-Lewicka.