Oskarżony o nękanie 50-letni Robert W. okrutnie zemścił się na swej ofierze. Przed rozprawą wyjął słoik z kwasem i wylał na twarz 39-letniej Katarzyny D.
Dramat rozegrał się łódzkim sądzie. Poważnie ranna i straszliwie cierpiąca kobieta trafiła najpierw do Szpitala im. WAM w Łodzi, a potem do szpitala w Siemianowicach na Śląsku. Okrutnika zatrzymali policjanci. Miał pół promila alkoholu w organizmie. Zostanie przesłuchany po wytrzeźwieniu. Jeśli okaże się, że 39-latka doznała ciężkich obrażeń, będzie mu groziło do 10 lat pozbawienia wolności.
Takiego dramatu w łódzkich sądach jeszcze nie było. Wczoraj na V piętrze Sądu Rejonowego Łódź-Śródmieście przy al. Kościuszki miała się odbyć czwarta rozprawa na procesie Roberta W. Został on oskarżony o stalking, czyli uporczywe nękanie Katarzyny D. Tuż przed rozprawą o godz. 9.10 na korytarzu oskarżony podszedł do pokrzywdzonej i wyjął z kieszeni słoik po kawie. Był w nim kwas siarkowy, którym chlusnął w twarz kobiety. Ta doznała strasznych poparzeń twarzy, szyi i ramion.
Przerażeni świadkowie zadzwonili na numer alarmowy i do stacjonujących w gmachu Temidy policjantów z Wydziału Konwojowego KWP w Łodzi, którzy zatrzymali sprawcę. Po tym szokującym zdarzeniu ewakuowano wszystkie osoby na V piętrze, które zostało zamknięte.
Autor: Wiesław Pierzchała