Dramatyczna sytuacja chorych na prawobrzeżu. Brakuje internistów
Zdroje bez interny, z dyżurów chcą zrezygnować też interniści ze Zdunowa
W szpitalu Zdroje brakuje internistów. Większość z nich nie podpisała nowych umów. W związku z tym najpierw - 24 lutego - Oddział Chorób Wewnętrznych w Zdrojach przeszedł na tzw. tryb planowy pracy. Izba Przyjęć w zakresie chorób wewnętrznych pracowała tylko w dni powszednie od godz. 8 do 15. Od dziś nie będzie działać wcale.
Pacjenci z Prawobrzeża z bólami brzucha, dusznościami, kaszlem, wymiotami, krwawieniami, dolegliwościami sercowymi itd. w czasie weekendu trafiali do Zdunowa.
- To, co działo się przez ostatnie trzy dni na internistycznej izbie przyjęć szpitala w Zdunowie, to był dramat - przyznaje lek. med. Marek Sell, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób wewnętrznych. - Zazwyczaj w ciągu weekendu na jednego lekarza na internistycznej izbie przyjęć przypadało około 6 do 8 pacjentów, w miniony weekend tych pacjentów było ponad 30. Interniści spędzali czas telefonując po placówkach i szukając miejsca dla chorych, których nie można przyjąć. W poniedziałek rano odbyło się zebranie wszystkich lekarzy z Oddziału Chorób Wewnętrznych szpitala w Zdunowie. Nie chcą pracować w takich warunkach, łatwo wtedy o błąd, a tu chodzi o ludzkie życie. Lekarze powiedzieli, że w takim razie podziękują za dyżury. Jeśli nie będzie dyżurnych, nie będzie oddziału i u nas.
Wczoraj po południu zwołano spotkanie w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w tej sprawie. Poprowadził je wicewojewoda Marek Subocz, obecni byli m.in. dyrektorzy szpitali, konsultant wojewódzki - lek. med. Marek Sell, przedstawiciele pogotowia i Narodowego Funduszu Zdrowia.
Wicewojewoda zaapelował do dyrektorów szpitali, by przyjmowali wszystkich pacjentów na swoje oddziały internistyczne - mają za tym pójść dodatkowe pieniądze z NFZ i do pogotowia, by rozwoziło chorych równomiernie po wszystkich szpitalach, a nie tylko do jednej placówki. Wszystko dlatego, że od wtorku 28 lutego oddział interny w Zdrojach zostaje zawieszony na dwa miesiące.
- Pacjentów będziemy sukcesywnie wypisywać, nie będziemy przyjmować nowych. Nadal jednak będziemy szukać kadry, by można było wznowić działalność oddziału - mówi dr n. med. Paweł Gonerko, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala Zdroje.