Drobiazgi kultury. Fotografia - ważne medium
Szanowni Państwo, czy lubicie fotografować, robić pamiątkowe fotki z wakacji, wycieczek, spotkań i uroczystości rodzinnych? A czy lubicie oglądać zdjęcia? - te cyfrowe w aparacie, ale też te utrwalone na papierze?
Ja np. niezmiennie odczuwam wzruszenie, gdy patrzę na stare, czarno-białe zdjęcia mojej rodziny i znajomych, ludzi, których już dawno nie ma. Widzę, jaką piękną kobietą była moja mama, jak elegancko wyglądał w smokingu tato, jakie śmieszne miny robił mój brat… tamten czas na chwilę ożywa. Widzę tamto mieszkanie, meble, przypominam sobie zapach, dźwięki. Z łezką w oku spoglądam na mojego ukochanego psa.
Znajduję też w domu fotografie nieznanych mi osób, miejsc, sytuacji, i wtedy wymyślam ich możliwe imiona, nazwy, historie - taka zabawa wyobraźni.
Zapewne w Państwa zbiorach są zdjęcia radosne, są też bolesne - chyba rzadko obojętne. Zebrane w jakichś pudełkach, kopertach, czasem wklejone na sztywne, czarne karty albumu lub wetknięte w takie zabawne trójkątne narożniki, czasem też włożone w nowocześniejsze albumiki z plastikowymi koszulkami.
A czy trafia się Państwu seria fotek robionych na orwowskim filmie, które dzisiaj utraciły barwy, lekko zrudziały i wyblakły?
To wszystko, o czym piszę, właściwie minęło. To już czas przeszły dokonany. Dzisiaj „cyfrówka”, pstrykanie selfie, bez trudności, bez namysłu i umiaru, chciałoby się powiedzieć: czasem bez większego sensu.
Ale czy stara, czy nowa - fotografia jest dla nas wszystkich bardzo ważna. Wykorzystują ją artyści, uczeni, podróżnicy, analizują badacze, a my chyba nie możemy wyobrazić sobie życia bez niej - dawnej czy aktualnej.
Jest w Krakowie instytucja, która wszelką fotografią i jej historią zajmuje się profesjonalnie i bardzo interesująco, na różne sposoby. To Muzeum Fotografii, czyli MuFo.
Dotychczas zajmowało wyłącznie zabytkową willę przy ul. Józefitów (kto pamięta, że to właśnie w niej staliśmy w parotygodniowych kolejkach po paszporty?!). Obecnie, po objęciu dyrektury w 2016 roku przez Marka Świcę, MuFo rozrasta się w szybkim tempie. Remontuje siedzibę przy ul. Józefitów, działa (a w restauracji pysznie karmi) w pięknej Strzelnicy na Woli, a ostatnio rozpoczęło przebudowę dawnej zbrojowni przy ul. Rakowickiej.
O tych inwestycjach czytaliście już Państwo w „Dzienniku” parokrotnie, więc ja dzisiaj tylko namawiam, abyśmy bacznie obserwowali działania tego Muzeum, które zajmuje się tak ważną dla nas rzeczą, jak fotografia. I trzymali kciuki za powodzenie MuFo!