Droga, która podzieliła wieś
Dokładnie 10 lat temu, pisaliśmy o zapewnieniach wójta Michała Morżaka o budowie ronda w Lipinkach Łużyckich. Dziś już nikt w to nie wierzy...
- Pamiętam te zapewnienia, dziś pozostały po nich puste słowa. Wójt mówił o tym w waszej gazecie i w radio - mówi Antoni, Kulej, mieszkaniec Lipinek Łużyckich.- Dziś on dalej siedzi na stołku, a ronda jak nie było tak nie ma. I na pewno nie powstanie, bo zrobili nową drogę, postawili barierki, odnowili przystanek, choć wcześniej zburzyli nawet budynek w centrum wsi, właśnie pod budowę rodna. A ono byłoby dla wszystkich bezpieczniejszym rozwiązaniem. Pani, tu żaden rozpędzony tir wjeżdżający do wsi ani myśli zwolnić. Za nic mają znaki ograniczenia prędkości, czy oznaczające początek czy koniec wsi. Ludzie zamiast spokojnie przechodzić przez pasy, muszą przebiegać.
Droga krajowa, praktycznie przecina wieś, zarówno od strony Żar, jak i Zajączka, schodzi z górki, wręcz zaprasza kierowców do naciśnięcia pedału gazu.
- Z tego co wiem ludzi z wyburzonego domu przesiedlono do innego i pieniądze, setkach tysięcy poszły na marne- dodaje nasz Czytelnik. A ronda nie ma.
-Ludzie przemieszczają się do urzędu, szkoły, apteki, kościoła - opowiada Agata Siwa - naprawdę strach tędy przechodzić, bo nie wiadomo, czy któryś tir człowieka nie zahaczy, a wypadków już trochę tu było.
Dla bezpieczeństwa postawiono barierki, po obu stronach drogi, powstało też nowe przejście dla pieszych od strony Łęknicy
Kilkanaście lat temu zginęła tu czwórka dzieci, a były i potrącenia. Wszyscy pamiętają śmiertelne potrącenie kobiety przechodzącej przez pasy, 200 metrów dalej, czy nastolatka, którego pędzący tir zmiótł z drogi. Chłopak ledwie uszedł z życiem. Kobieta, tzw. stopka, która przeprowadza dzieci przez pasy, do znajdującej się w pobliżu szkoły, też drży o życie. Nie raz była spychana i obrzucana obelgami przez kierowców osobówek, spieszących się na bazar w Łęknicy.
W to czy rondo poprawiłoby bezpieczeństwo tego miejsca wątpią zawodowi kierowcy. - Tylko korki by się tworzyły, myślę, że lepszym rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna- mówi Adam, kierowca ciężarówki, który właśnie zatrzymał się kupić coś w miejscowym sklepie. - Trzeba też mieć głowę na karku, piesi też czasem przebiegają przez ulicę licząc, że zdążą, choć widzą ciężarówkę.
Wójt Michał Morżak zdaje sobie sprawę z rangi problemu. - Sam tu mieszkam, jeżdżę samochodem chodzę na piechotę, nie sprzyja nam nieszczęśliwe położenie wsi, w dole. Monitorowałem temat, ale właściciel drogi, ciągle zasłaniał się brakiem pieniędzy. Zmienił się dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, klimat rozmów jest teraz przyjaźniejszy. Dla bezpieczeństwa postawiono barierki, po obu stronach drogi, powstało też nowe przejście dla pieszych od strony Łęknicy, ale wypadki wciąż się zdarzają. Staraliśmy się o ustawienie fotoradaru, ale z Inspekcji Transportu Drogowego otrzymaliśmy odmowną odpowiedź.
Obecnie przebudowywany jest odcinek drogi od Królowa do Żar. Wójt chce wynegocjować na drogowcach z GDKiA wyłączenie z inwestycji 800 metrowego odcinak drogi biegnącej przez wieś i zrobienie go wraz z rondem jako osobnego zadania. -Być może teraz uda się przekonać drogowców do budowy ronda w Lipinkach Łużyckich.