Drogowcy nie zdążą?
Termin zakończenia remontu ul. Zgorzeleckiej w Żarach został przesunięty. Mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Do 15 listopada potrwają utrudnienia na trasie wylotowej do Przewozu. Pierwotny termin zakończenia prac, wyznaczony na 30 września, okazał się nierealny.
- Od lipca, kiedy to odwiedziłem budowę po raz pierwszy, wydarzyło się tam niewiele. Rośnie tylko oburzenie okolicznych mieszkańców - mówi radny, Leszek Wroczyński, który na ostatniej sesji rady miasta złożył interpelację w związku z opieszałością drogowców. Magistrat przyznaje, że doszło do pewnych błędów projektowych. W planach przebudowy nie uwzględniono wszystkich istniejących tam instalacji. Poprawki wydłużą remont. Jak deklaruje wiceburmistrz, Patryk Faliński, wykonawca nie zostanie z tego powodu ukarany.
Modernizacja ul. Zgorzeleckiej to, obok ukończonego kąpieliska przy ul. Źródlanej, największa inwestycja miejska realizowana w tym roku. Jej koszt wynosi blisko cztery miliony złotych. Kwota ta pozwoli na wymianę całej nawierzchni, budowę oświetlenia, nowych chodników i ścieżki rowerowej. Pojawi się też nowe odwodnienie ulicy.
Póki co, na placu budowy pojawiły się palety z polbrukiem i krawężnikami. Lada dzień zacznie się układanie ciągów dla pieszych. To dobra wiadomość, bo o ile kierowcy radzą sobie dzięki objazdom przez Fabryczną, niezmotoryzowani przechodnie zdani są na swoje umiejętności brodzenia w piachu i tłuczniu. Wielu narzeka na brak oświetlenia, studzienki, które wystają z nieukończonej jezdni. Przeszkadza też brak komunikacji miejskiej. Na czas remontu biegnącą tędy linię skrócono do ul. Okrzei.
Robotnicy nie są zbyt pomocni. Mnie kazali chodzić polną drogą pod lasem
- Robotnicy nie są zbyt pomocni. Mnie kazali chodzić polną drogą pod lasem - wspomina pani Jadwiga, mieszkanka ul. Komuny Paryskiej. - Pełno tam chaszczy, błota. Odludzie. Strach się zapuszczać samej. A do autobusu dotrzeć jakoś trzeba. Przystanek jest dopiero przy „Żabce”. Jak starsi mają tam dotrzeć? Mnie przez ten remont już kilka wizyt u lekarza przepadło.
Magistrat podkreśla, że utrudnienia są częścią każdego remontu. By cieszyć się z jego rezultatów trzeba swoje przecierpieć. Czy jednak nie dało się tych prac zorganizować lepiej? Tak, by na pół roku nie wywracać do góry nogami życia całej dzielnicy?
Autor: Grzegorz Kozakiewicz