Będzie można w nich też kupić m.in. kanapki nie tylko z ciemnego pieczywa, napoje mleczne oraz kawę. Tak ma być już od września.
- Drożdżówki znowu w szkolnym sklepiku? Super! Przecież to głupota, że je wycofano. Moi koledzy w drodze do szkoły wstępowali do sklepu spożywczego i kupowali drożdżówkę, pączka czy batona. Gdy się ma siedem czy osiem lekcji, to ciężko je przetrwać bez czegoś słodkiego. A w sklepiku szkolnym tych produktów nie można już kupić - opowiada Artur Maciejewski, gimnazjalista z Inowrocławia.
Jego mama dopowiada: - Uważam, że niepotrzebnie od września ubiegłego roku zaostrzono przepisy dotyczące tego, co można kupić w szkolnych sklepikach. Rozumiem, że chipsy są niezdrowe i dzieci oraz młodzież nie powinny ich jeść. Ale żeby wycofywać drożdżówki to już gruba przesada. Dobrze, że od września znowu wrócą do szkolnych sklepików - przekonuje pani Anna.
Minister zdrowia właśnie przekazał do konsultacji projekt rozporządzenia w sprawie tzw. śmieciowej żywności w szkołach i przedszkolach. Projekt wprowadza zmiany w stosunku do bardzo restrykcyjnego rozporządzenia, które weszło w życie 1 września 2015 roku. - Pracujemy nad takimi rozwiązaniami, które pokazują, że można się odżywiać zdrowo, a jednocześnie smacznie - zapewnia Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia.
Tak więc od 1 września do szkół ma wrócić m.in. pieczywo półcukiernicze oraz cukiernicze (czyli m.in. drożdżówki). Będą one jednak musiały spełniać określone kryteria zawartości cukru, tłuszczu i soli - mniej restrykcyjne niż te obecnie obowiązujące. W sklepikach będzie można także kupić kawę oraz kanapki z różnego rodzaju pieczywa, a nie tylko tego ciemnego.
- To dobra wiadomość, że drożdżówki znowu będzie można kupić w szkolnych sklepikach. Uczniowie na pewno się ucieszą z tego powodu.
- Jednak muszę przyznać, że zdążyli się już przyzwyczaić do asortymentu, który po zaostrzeniu przepisów jest dostępny w naszym szkolnym sklepiku. Pani, która go prowadzi, obawiała się, że nie uda jej się utrzymać. Tymczasem wzbogaciła swoją ofertę. Proponuje m.in. tak zdrowe i apetyczne kanapki oraz sałatki, że uczniowie bardzo chętnie je kupują - opowiada Marek Szymkowicz, dyrektor Gimnazjum nr 7 w Grudziądzu.
Z powrotu drożdżówek do szkolnych sklepików cieszy się również Hanna Iskra, właścicielka Firmy Cateringowej Olimp w Bydgoszczy. Pani Hanna w bydgoskim VII LO prowadzi nie tylko kuchnię cateringową, ale również szkolny sklepik. - Uważam, że zmiany w asortymencie, które obowiązują od września ubiegłego roku, są zbyt restrykcyjne. Młodzi ludzie wiedzą, że u mnie nie kupią już chipsów czy drożdżówek. Nie oznacza to jednak, że z nich zrezygnowali. Prawda jest taka, że w przerwie biegną do pobliskiego sklepu spożywczego albo to, na co mają ochotę, przynoszą sobie z domu. Gdy po wakacjach do sklepików wrócą drożdżówki, jogurty czy batoniki, to na pewno będą mieć duże wzięcie - prognozuje Hanna Iskra.
Ministerialny projekt rozporządzenia jest dostępny w internecie pod adresem: www.mz.gov.pl Do 13 czerwca można zgłaszać do niego swoje uwagi.