Dróżki przecinające pas zieleni w Bydgoszczy? Nic z tego, "nawrotek" w mieście nie będzie
Nie ma szans na budowę dróżek przecinających pas zieleni między jezdniami przed rondami w Bydgoszczy. Mimo że rozwiązanie jest stosowane w wielu miastach nie tylko Europy, ale i... Polski.
Pomysł jest prymitywnie prosty. Polega na budowie przecinek między jezdniami przed rondami. Pozwalają one na nawrócenie kierowcom, którzy zwyczajnie zabłądzili. Nie muszą więc wjeżdżać na zatłoczone ronda i dodatkowo je blokować; wystarczy, że skręcą w lewo i już jadą w stronę, którą przyjechali - tyle że inną jezdnią.
- Widziałem takie rozwiązania w Berlinie - opowiada nasz Czytelnik. - Pożyteczna rzecz. Raz - że nic nie kosztuje, a dwa - takich nawracających, zbłąkanych samochodów naprawdę nie ma zbyt wiele, więc po nawrocie, kiedy włączają się do ruchu, nie stanowią specjalnego kłopotu.
Białymstoku normą są tzw. „nawrotki” przed niemal każdym większym skrzyżowaniem w centrum miasta, oczywiście - o ile pozwalają na to warunki przestrzenne.
A w Białymstoku to...
Ostatnio pomysł budowy w Bydgoszczy „nawrotek” pojawił się wśród bydgoskich radnych. Interpelację w tej sprawie skierował do prezydenta Szymon Róg (PiS). Zwracał uwagę na to, że „nawrotki” pomogłyby rozładować korki na skrzyżowaniach.
- Liczba aut poruszających się po Bydgoszczy stale rośnie - podkreśla radny. - Przekłada się to na coraz większe zatory zwłaszcza w pobliżu dojazdów do skrzyżowań. Nierzadko do tych zatorów dokładają się pojazdy chcące na skrzyżowaniu jedynie zmienić kierunek jazdy, np. zwrócić. W Białymstoku normą są tzw. „nawrotki” przed niemal każdym większym skrzyżowaniem w centrum miasta, oczywiście - o ile pozwalają na to warunki przestrzenne.
Prowizorka rządzi
W Bydgoszczy są tylko trzy takie rozwiązania - czasami prowizoryczne... Jedno takie miejsce znajduje się na wysokości Opery Nowa, przy zjeździe z Mostów Solidarności. Tam, uważając na tramwaj, żeby zawrócić, nie trzeba jechać aż do ronda Jagiellonów, można wjechać bezpośrednio na Mosty, ale już w drugą stronę - w kierunku ul. Królowej Jadwigi. Podobne rozwiązanie zastosowano przy... siedzibie Zarządu Dróg i Komunikacji Publicznej, łącząc „nawrotkę” ze zjazdem z ul. Spokojnej w Toruńską.
Dwa kiepskie ronda
Prowizoryczne rozwiązanie w postaci przecisku przez parking między Grudziądzka a Poznańską odciąża plac Poznański...
W swojej interpelacji radny Szymon Róg wskazuje także miejsca, w których aż prosi się o „nawrotki”.
- Zdaje się, najbardziej palącą jest potrzeba umożliwienia nawracania przed rondem Fordońskim z północnej jezdni - uważa. - Każdego dnia na lewoskręcie tworzą się tam olbrzymie korki . Od stacji benzynowej na Jagiellońskiej do Ronda Fordońskiego, a jest to około kilometra ulicy - nie ma żadnej możliwości zawrócenia, a przecież po drodze jest ul. Krakowska, bloki, Media Markt, hotel Słoneczny Młyn - przez które przewija się duża liczba samochodów.
Podobna sytuacja z problemem zawracania czeka kierowców, którzy jadą z kierunku ronda Bernardyńskiego na plac Kościeleckich i do ścisłego Śródmieścia, np. w ulicę Stary Port. Możliwości zawrócenia przed rondem Jagiellonów nie ma.
Badali...
- Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przeanalizował takie rozwiązania - informuje Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta miasta. - Wprowadzenie tego typu elementów należałoby poprzedzić badaniami ruchu drogowego, które jednoznacznie wskazałoby na udział pojazdów zawracających na skrzyżowaniu.
Mirosław Kozłowicz podkreśla, że w bydgoskich warunkach wyznaczenie „nawrotek” w wielu przypadkach oznacza konieczność przejazdu przez torowiska tramwajowe, co zwiększa liczbę potencjalnych kolizji.
- Obecnie nie planujemy wprowadzenia „nawrotek” przed skrzyżowaniami - podsumowuje zastępca prezydenta.