Druga liga siatkówka: Olimpia triumfuje, Orzeł spada
Po przedostatniej kolejce drugiej ligi grupy drugiej nadal nie znamy wszystkich zespołów, które zagrają zarówno w play offach, jak i w play outach.
Pewne jest to, że w pierwszej czwórce na koniec rundy zasadniczej znajdzie się Bielawianka Bester Bielawa, AZ UZ Zielona Góra oraz Astra Nowa Sól, która pokonała lidera w trzech setach. O to czwarte miejsce cały czas walczy Sobieski Żagań i GBS Bank Orzeł Międzyrzecz. Po minionym weekendzie bliżej tej lokaty są żaganianie, którzy pokonali 3:1 na wyjeździe Chrobrego Głogów i w przyszłą sobotę u siebie zmierzą się z Astrą.
Z kolei zawodnicy trenera Marcina Karbowiaka po porażce 1:3 w Sulęcinie z Olimpią tracą punkt do siatkarzy szkoleniowca Artura Chaberskiego. Opiekun Orła przyznawał, że jego podopieczni psychicznie nie wytrzymali derbów z olimpijczykami. - Poza tym Krzysiu Rolewicz starał się jak mógł na rozegraniu, ale on to nie Piotrek Haładus. Jego nieobecność z powodu kontuzji to była bardzo duża strata. W końcu to nasz lider i kapitan oraz jeden z lepszych rozgrywających drugiej ligi - powiedział Karbowiak. Dodał też, że nie wie, dlaczego jego zawodnicy grają słabiej w obcych halach niz przed swoją publicznością. To była ich szósta porażka na wyjeździe.
Mimo przegranej Orzeł nie traci nadziei na awans do play offów. - W nadchodzacą sobotę zagramy z AZS-em UZ-em Zieloną Góra i z całą pewnością się przed nią nie położymy. Powalczymy o trzy punkty, bez względu na to, czy zapewnią nam one wejście do pierwszej czwórki. - wierzy kapitan międzyrzeczan Mariusz Szulikowski.
Karbowiak nie ukrywa, że piąta pozycja byłaby dla niego rozczarowaniem. - To będzie dla nas lekka porażka. Wprawdzie nie mieliśmy ciśnienia, ale celem jest pierwsza czwórka - zwrócił uwagę opiekun Orła.
W zupełnie odwrotnych nastrojach po derbach w Sulęcinie byli siatkarze Olimpii. Dla nich była to piąta wygrana z rzędu, a szósta w sezonie. Dzięki czemu wyprzedzili w tabeli Chrobrego. - Ja cały czas w szatni powtarzam moim zawodnikom , że z tego sezonu możemy wyjść z twarzą - tłumaczy trener olimpijczyków Łukasz Chajec. Dodał też, że dla takich kibiców, jak ci w Sulęcinie, zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo. - Mamy dla kogo grać, bez względu na to, na którym jesteśmy miejscu w tabeli.
W bardzo dobrym humorze był też rozgrywający Olimpii Arkadiusz Romańczuk, uznany najbardziej wartościowym graczem. - Graliśmy bardziej zespołowo od Orła. Więcej broniliśmy, lepiej asekurowaliśmy się - wyjaśniał rozgrywający gospodarzy, który jak tylko mógł, to wystawiał piłki do środkowych. - Artur Troska i Damian Sławiak mieli chyba stu procentową skuteczność. Mogłem grać do nich jeszcze częściej.
W samych derbach nie zabrakło kontrowersji. Prowadzący zawody musiał pokazać aż trzy czerwone kartki. - Odkąd pamiętam, to najgorszy arbiter, który sędziował w drugiej lidze. Wiele było niewyjaśnionych sytuacji. Oczywiście, nie zganiam winy na niego. Przegraliśmy jako zespół - zaznaczył Szulikowski. Chajec był nieco odmiennego zdania. - Nie można mieć do niego pretensji. Trudno jest mi powiedzieć, czy mylił się. Równo oceniał zarówno jedną, jak i drugą stronę - podkreślił trener miejscowych.
Mimo że w ostatniej kolejce sulęcinianie zmierzą się w Bielawie z Bielawianką, a Chrobry spotka się we Wrocławiu z Gwardią, to Romańczuk jest pewny utrzymania. - Nie ma innej opcji. W Sulęcinie musi być druga liga.- przekonuje MVP derbów. Ósma Olimpia ma nad głogowianami dwa punkty przewagi. Ostatni jest MLKS A.Z. Iwannicy Volley Gubin-Krosno Odrz.