- Na razie słyszy się o tym, że starosta będzie odwołany. A jak będzie, to okaże się 23 lutego - mówi "Gazecie Lubuskiej" jeden z radnych.
Z inicjatywy radnych opozycyjnych, 14 stycznia odbyła się nadzwyczajna sesja powiatu. Na niej wręczono przewodniczącemu rady Tadeuszowi Dąbrosiwi wniosek o odwołanie Patryka Lewickiego ze stanowiska starosty sulęcińskiego. Pod wnioskiem podpisali się radni: Stanisław Kubiak, Krzysztof Skrzypnik, Agnieszka Sławiak, Michał Deptuch (do niedawna wicestarosta) i Mirosław Baranowski. Tym razem pod wnioskiem nie podpisał się, jak ostatnio, Adam Basiński, który został wicestarostą (za M. Deptucha).
- Złożyliśmy wniosek, w którym przedstawiliśmy kilka rzeczowych argumentów. Nasze uwagi są naprawdę poważne - mówi radny Skrzypnik.
Radni zarzucają Patrykowi Lewickemu: niekompletne przedstawienie radnym programu naprawczego, nieudzielanie odpowiedzi na pytania radnych, brak wiedzy odnośnie zadań realizowanych rzez komisje powiatowe i zarząd, niegospodarność, nieumiejętność w zarządzaniu, opieszałość w podejmowaniu decyzji przy projekcie: internet szerokopasmowy, wykorzystywanie swojego stanowiska do promowania Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Pod wnioskiem podpisaliśmy się tylko my, ale nasze zdanie podzielają też inni radni - mówi Skrzypnik. - Zarzuty radnych uważam za bezzasadne. To czysto polityczny wniosek - komentuje starosta.
O tym, czy Patryk Lewicki nadal będzie najmłodszym starostą w Polsce, dowiemy się 23 lutego na sesji powiatu. Przypomnijmy, żeby odwołać starostę, potrzebnych jest dziewięć głosów „za”.