Duża i mała polityka zamalowywania problemów [FELIETON ARKADIUSZA KRYSTKA]
Ostatnie wydarzenia – te wielkie i małe, te na szczytach władzy i te dziejące się tuż za rogiem – pokazują, że króluje polityka zamalowywania problemów, jak obrzydliwych napisów na blokach, kamienicach, murach.
Rządowi przyświeca filozofia „da się”. I daje. Rodzicom 500+ (nie na każde dziecko). Da uczniom, seniorom, małym przedsiębiorcom. Coś z „piątki Morawieckiego” wpadnie kobietom za szybkie urodzenie kolejnego dziecka, na leki w ciąży i emeryturę za wychowanie przynajmniej czwórki dzieci.
Tymczasem rodzice dzieci niepełnosprawnych znów protestują. „Obecne świadczenia skazują osoby niepełnosprawne na życie w ubóstwie, wegetację, brak perspektyw na poprawę stanu zdrowia i całkowite wykluczenie z życia społecznego” – napisali do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
„Piątka Morawieckiego” milczy o służbie zdrowia. To jest wyzwanie – nikt nie dał mu rady. Coś się jednak dało... W lutym minister zdrowia Łukasz Szumowski porozumiał się z rezydentami m.in. w sprawie podwyżek ich płac. W poniedziałek w łódzkim szpitalu im. Kopernika zabrakło pielęgniarek. Do pracy nie przyszło kilkanaście z nich. To taki cichy protest w związku z tym, że dało się zapłacić więcej lekarzom. Pacjentów przewożono między oddziałami. Pielęgniarki, które były w pracy, musiały się rozdwoić.
– Dyrektor szpitala zapewnił, że rozmawia z przedstawicielkami pielęgniarek i robi wszystko, by sytuacja wróciła do normy – mówił odpowiedzialny za wojewódzki szpital wicemarszałek Dariusz Klimczak (PSL). Kolejnego dnia w pracy nie było ponad dwudziestu pielęgniarek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień