Duży problem ze wcześniakami. Lekarze alarmują
Problem wcześniactwa istnieje na dużą skalę i dotyka bardzo wielu rodzin. Na przykład w województwie świętokrzyskim około 6 procent dzieci rodzi się przedwcześnie. To oznacza, że na 10000 urodzonych dzieci, 600-1000 jest wcześniakami.
- Uważam, że zdecydowanie za mało się o tym mówi i wie. Świadomość przyszłych rodziców jest praktycznie żadna, a Dzień Wcześniaka jest świetną okazją, aby to przemyśleć. Niezwykle istotna jest edukacja i uświadamianie, że każdego może spotkać ta trudna sytuacja – mówi Monika Borowiec, logopeda i nauczyciel z Niepublicznego Żłobka i Punktu Przedszkolnego „Maluchowo” w Kielcach.
Nie jest to jednak nic prostego, gdyż jak się okazuje państwo nie zapewnia potrzebującym rodzicom odpowiedniej pomocy. Dopóki dziecko znajduje się pod opieką lekarzy szpitala, w którym się urodziło, jest odpowiednio leczone. Kłopoty zaczynają się w momencie, gdy rodzice przejmują opiekę nad wcześniakiem. - Gdy rodzi się wcześniak, prawdopodobnie nie będzie się prawidłowo rozwijać. Przez około rok trwa walka, by dorównało rozwojem dzieciom zdrowym. Czasem to, że dziecko jest dysfunkcyjne wychodzi dopiero po czasie. To właśnie na barkach rodziców spoczywa odpowiedzialność związana z leczeniem takiego malucha u lekarzy specjalistów. I tu zaczynają się schody, ponieważ na takie wizyty czeka się miesiącami, a w przypadku dziecka przedwcześnie urodzonego liczy się czas i szybka pomoc – tłumaczy lekarz pediatra neonatolog, Anna Kondała-Chojnacka i wyjaśnia z jakimi problemami zdrowotnymi dziecka wiąże się przedwczesny poród. - Dziecko, które rodzi się przedwcześnie cierpi na niedojrzałość wszystkich narządów. Nie są one w stanie działać samodzielnie. Zarówno mózg, jak i układ oddechowy, wydalniczy oraz pokarmowy potrzebują czasu, by prawidłowo się rozwinąć. Występują zaburzenia wchłaniania, szwankuje cała neurologia, występuje dysplazja oskrzelowo-płucna, niezbędne jest karmienie pozajelitowe. Każdy wcześniak ma również większe skłonności do infekcji.
Lekarze zwracają uwagę, że już samo urodzenie się takiego dziecka stwarza ogromny stres dla rodziców. Kolejny generują problemy z dostępnością na kieleckim rynku niezbędnych artykułów higienicznych dla wcześniaków. Zakup pieluszek w rozmiarze 0, czyli najmniejszym jest prawie niemożliwy. Niektórzy sprzedawcy nawet nie wiedzą, że istnieje taki produkt. - Statystycznie wcześniactwo najczęściej dotyka najbiedniejsze rodziny i tu pojawiają się schody. Niska dostępność oraz wysoka cena artykułów dziecięcych są często nie do przebrnięcia. Niezbędna jest pomoc państwa i mamy nadzieję, że ten wyjątkowy dzień zwróci uwagę na istniejące niedogodności– mówi Anna Kondała-Chojnacka.