Dwa lata bez kina w Chojnicach? Niemożliwe!
Kinomanów martwi zapowiedź, że przez dwa lata nie będą mieli w Chojnicach kina. Ale być może nie jest to jeszcze przesądzone.
Ma dojść do przyspieszenia remontu i modernizacji Chojnickiego Centrum Kultury, a to oznacza pożegnanie się z kinem.
Dyrektor placówki Radosław Krajewicz nie widzi w Chojnicach sali, gdzie mogłoby funkcjonować kino i uważa, że dwa lata chojniczanie się przemęczą. Zwłaszcza że firma Rank Progress SA zapowiada otwarcie multikina z czterema salami w pobliskich Lipienicach.
Ale dla kinomanów nie jest to alternatywa.
- Nie wyobrażam sobie, żeby w tak dużym mieście, jak Chojnice, nie było ani jednego kina. I to tak długo - mówi jedna z chojniczanek.
- Nie każdy będzie chciał jechać do galerii do kina, a mogę się założyć, że tam nie obejrzymy ambitniejszego repertuaru.
Ten ma być jednak dostępny w auli Zespołu Szkół, bo Bogdan Kuffel, opiekun DKF „Cisza” czyni zabiegi, by to właśnie tam było możliwe wyświetlanie filmów z puli kina autorskiego, niszowego, niekomercyjnego.
A inna opcja?
- Może należałoby wrócić do dawnego kina „Kosmos” - podpowiadają starzy chojniczanie.
Tyle, że obiekt jest teraz w prywatnych rękach, a jego stan nie gwarantuje użytkowania na taki cel, nawet gdyby właściciel wyraził na to zgodę.
Czy w ratuszu martwią się tym, że kina może nie być? Owszem, temat jest tam dyskutowany. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że rozważamy dwie lokalizacje - zdradza burmistrz Arseniusz Finster.
Wypada mieć nadzieję, że finał będzie pomyślny i że będzie gdzie chodzić na filmowe hity. Mocnym atutem jest na pewno to, że chojnickie kino przynosi ostatnio wielkie zyski i szkoda byłoby z nich rezygnować. To na pewno jest argument.