Dwa różne kanały, a podobna historia [zdjęcia]
Dwa miasta Bydgoszcz i Eberswalde, i dwa kanały Bydgoski i Finow - łączy jedna międzynarodowa droga wodna i podobna przeszłość.
Jak głęboki jest to związek, można się przekonać na zorganizowanej w Bydgoszczy wystawie „Kanał Finowkanal wczoraj, dziś, jutro” - od poniedziałku w bibliotece UKW.
Kanał Bydgoski powstał w latach 1773-1774 z inicjatywy króla Prus Fryderyka II. Roboty ruszyły w rok po zajęciu tej części Rzeczypospolitej przez Prusaków. Kanał połączył Brdę z Notecią, a przez te rzeki Wisłę z Wartą i Odrą. Śluzy były początkowo drewniane, ale pod koniec XIX wieku zbudowano murowane. Te można do dziś oglądać na starym kanale w Bydgoszczy. W roku 1915 roku oddano do użytku nowy odcinek kanału przystosowany do żeglugi większych barek, nawet 400-tonowych.
Znajdujący się na terenie Brandenburgii Finowkanal zbudowano już w latach 1605-1620. 32-kilometrowa droga wodna łączyła Odrę z Hawelą. Niestety została zrujnowana podczas wojny trzydziestoletniej i zapomniana. Ponownie kanał został przekopany w połowie XVIII wieku i szybko, podobnie jak Kanał Bydgoski, przyczynił się do rozwoju tej części królestwa Prus i samego miasta Eberswalde. Znaczenie gospodarcze utracił po wybudowaniu w roku 1914 większego Kanału Odra-Hawela.
Stało się więc dokładnie tak, jak w Bydgoszczy, gdy nowy kanał skazał na zapomnienie gospodarcze stary.
Po obu kanałach i całym szlakiem między Bydgoszczą a Berlinem (a to ok. 420 km) pływały barki budowane według standardu finowskiego (Finówki), bydgoskiego (Bromberki) i berlińskiego (Berlinki). Ich napęd stanowiły żagle, hol (barki ciągnęły idące brzegiem konie), potem parowe holowniki i - co niezwykle ciekawe - silniki elektryczne. Ten ostatni napęd traktowany był raczej jako eksperymentalny, ale - jak dowiadujemy się na wystawie - ponad 100 lat temu po naszych wodach śródlądowych pływało 140 barek napędzanych prądem elektrycznym.
Zarówno Finowkanal jak i Kanału Bydgoskiego nazywano potocznie Langer Trödel , co oznaczało prostą drogę wodną, bez zakrętów i innych przeszkód.
- Wystawa jest niezwykle ciekawa, bo obrazuje jakie są związki Bydgoszczy z miastem Eberswald, z żeglugą śródlądową- wyjaśnia Tomasz Izajasz, kustosz Muzeum Kanału Bydgoskiego. - Te związki są zresztą znacznie szersze, jeśli uzmysłowimy sobie, że oba miasta i wiele innych, w tym Nakło nad Notecią, leżą w Pradolinie Toruńsko-Eberswaldzkiej. Na początku tej ogromnej pradoliny jest - jak sama nazwa wskazuje - Toruń, a na końcu Eberswalde.
„Spotkanie” obu naszych kanałów ma być początkiem współpracy kulturalnej i turystycznej.
Tomasz Izajasz rozmawiał z obecną na otwarciu wystawy dyrektorką Muzeum Miejskiego w Eberswalde Ramoną Schönfelder, która obiecała poszukać w archiwach tego miasta, a także Berlina i Lipska dokumenty związane z Kanałem Bydgoskim.
- Jestem przekonany, że są tam rzeczy, o których nie mamy pojęcia. Może kiedyś uda nam się je wyeksponować w Muzeum Kanału Bydgoskiego i w Eberswalde - zastanawia się Izajasz.
Władze tego niemieckiego miasta chcą urządzić u siebie imprezę podobną do „Steru na Bydgoszcz”, tyle że nie tak dużą, bo i miasto jest 41-tysięczne.
Do minionego piątku wystawę można było oglądać na bydgoskiej barce Lemara” przycumowanej do nabrzeża Brdy. Od 15 do 28 lutego ekspozycja znajdować się będzie w bibliotece UKW przy rondzie Wielkopolskim (hol, I piętro), zaś od 2 do 8 marca w Urzędzie Miasta Bydgoszczy przy ul. Jezuickiej 1 (hol, I piętro). Od 1 do 30 kwietnia wystawa będzie w Muzeum Kanału Bydgoskiego im. Sebastiana Malinowskiego przy Zespole Szkół nr 3, ul. Nowogrodzka 3.