Dwaj młodzi architekci z Bydgoszczy chcą umieścić Kubackiego i Stocha pod szkłem
Dwaj młodzi architekci z Bydgoszczy: Przemysław Gawęda i Marcin Sajdak mają szansę zrewolucjonizować skoki narciarskie. Pracują nad zadaszeniem zakopiańskiej Wielkiej Krokwi, w czym kibicuje im m.in. Adam Małysz. O nowatorskim pomyśle rozmawiamy z Przemysławem Gawędą.
Na Kujawach i Pomorzu daliście się poznać między innymi jako autorzy ciekawych projektów na rewitalizację toruńskich fortów. Podobno szykujecie również rewolucję w skokach narciarskich. To dość daleki przeskok.
Udało nam się połączyć pasję z pracą. Działamy wspólnie, ale konikiem Marcina Sajdaka są forty, ja z kolei mam zamiłowania sportowe. Można powiedzieć, że jestem niezrealizowanym piłkarzem, bo dawniej grałem w klubie w piłkę nożną.
Skakać też pan chciał?
Nie, to nie. Ale kiedy w Polsce zaczęła się małyszomania, to nie przypominam sobie, abym w tamtym czasie odpuścił jakiś konkurs.
Spotkaliśmy się tam m.in. z Walterem Hoferem, Adamem Małyszem, Apoloniuszem Tajnerem. To było dla nas ważne, bo jeżeli mamy pomysł rozwijać, to przede wszystkim musieliśmy go skonsultować.
Kiedy narodził się pomysł tunelu dla skoczków?
W 2014 roku. Byłem na jednym z konkursów w Zakopanem. Pogoda była fatalna, padał deszcz ze śniegiem. Konkurs był opóźniany, spadały prędkości najazdowe, a, jak wiadomo, w tej dyscyplinie każdy detal ma wpływ na skok. Ostatecznie tamte zawody zostały przeprowadzone na siłę, a wyniki, jakie uzyskiwali zawodnicy, były dosyć niesprawiedliwe. Pomyśleliśmy wtedy, że może warto by było zastosować osłonę toru. Od pomysłu do realizacji, a w tym przypadku od pomysłu do jakiejś jego aprobaty, droga była daleka. Zrobiliśmy wizualizację - pierwszą, drugą, trzecią i stwierdziliśmy, że może warto to pokazać.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień