W Białczu zginął rowerzysta, a koło Skwierzyny motocyklista. To był tragiczny weekend na drogach na północy naszego regionu.
- W ten weekend policjanci drogówki mieli sporo pracy. Część z tych wypadków to efekt braku rozwagi - mówi Tomasz Bartos z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Do pierwszej weekendowej tragedii na drogach północy regionu doszło już w piątek późnym popołudniem. W Białczu koło Witnicy kierowca citroena berlingo zjechał na pobocze, aby wypuścić pasażera. Kiedy ten otworzył drzwi, uderzył w nie przejeżdżający obok rowerzysta. Odbił się od drzwi i wpadł pod nadjeżdżającego mercedesa. Rowerzysta zginął na miejscu.
Śmierć poniósł także motocyklista z Radomia, który w sobotę przed południem jechał koło Skwierzyny. Między Murzynowem a Gościnowem na łuku drogi zjechał w bok i uderzył w drzewo. On też zginął na miejscu.
Ranne natomiast zostały trzy osoby, które jechały mazdą w sobotę drogą krajową nr 22 między Gorzowem a Różankami. Tutaj samochód najpierw przekoziołkował, a następnie uderzył w przydrożne drzewo. Jadący samochodem, wśród nich dziecko, trafili do szpitala w Gorzowie.
Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj w okolicy Mościczek w gminie Witnica. Tutaj bowiem na poboczu drogi leżał przewrócony na dachu peugeot. Wyglądał jakby wcześniej dachował, był też mocno rozbity. Gdy na miejsce przyjechali strażacy ochotnicy z Witnicy, ani w samochodzie, ani w jego pobliżu nikogo jednak nie znaleźli. Co więcej, z samochodu prawdopodobnie zostały ściągnięte tablice rejestracyjne. Do 16.00 policjanci nie znaleźli kierującego autem. Ustalali, kto jest właścicielem samochodu.
Ze zdarzeń drogowych odnotujmy jeszcze, że w niedzielę zderzyły się dwie osobówki na rondzie Górczyńskim w Gorzowie. Nikomu nic się jednak nie stało.
Po obfitującym w wypadki weekendzie policja apeluje o rozsądek. - Przed nami jeszcze ostatnie dni wakacji. Przeżyjmy je bezpiecznie - mówi Tomasz Bartos z lubuskiej policji.