Piłka ręczna. W sobotę swoje rozgrywki wznawiają nasi drugoligowcy: AZS Zielona Góra, Zew Świebodzin i Astra Nowa Sól. Trzymajmy za nich kciuki!
Zakończyła się czterotygodniowa przerwa drugoligowych szczypiornistów. Nasze zespoły przepracowały ją bardzo solidnie. Najtrudniejszy początek rundy czeka zielonogórskich akademików. W dwóch meczach wyjazdowych zmierzą się z trzecią i czwartą drużyną tabeli. Najpierw pojadą do Dzierżoniowa, a tydzień później zagrają w Świebodzinie z tamtejszym Zewem. Podopieczni trenera Bronisława Malego mają za sobą mecz kontrolny z ekstraklasowym Chrobrym Głogów, a także potyczki z pierwszoligowcami, które odbyły się na turnieju w Lesznie.
Już 28 stycznia czekają nas pasjonujące derby pomiędzy Zewem i AZS-em
- W starciu z Chrobrym wyglądaliśmy całkiem nieźle. Przećwiczyliśmy kilka wariantów, które musimy doskonalić, m.in. podwójną zmianę, a także obronę pięć na jeden. Trenowaliśmy głównie ogólnorozwojowo, po to, aby dobrze przygotować się kondycyjnie do trudnej rundy, która nas czeka. Później doszły do tego zajęcia z piłką. Mieliśmy cztery tygodnie i musieliśmy wszystko odpowiednio rozdzielić: wytrzymałość, siłę, technikę i taktykę. Teraz myślimy już tylko o meczu z Dzierżoniowem. Mikrocykl treningowy będzie ułożony pod przeciwnika. Musimy wejść motorycznie i psychicznie, tak dobrze, jak w pierwszą rundę. Dwa wyjazdowe spotkania będą bardzo ważne - mówił nam szkoleniowiec AZS-u.
Zielonogórzanie prowadzą w ligowej tabeli i jak dotąd nie ponieśli żadnej porażki. - Od pewnego czasu wmawiam zawodnikom, że liczy się tylko następny mecz. Jeżeli wszystkie elementy będziemy wykonywali dobrze, to na końcu nikt nam nie zagrozi - dodał Maly.
Ambitne plany ma zespół trenerów Łukasza Jacykowskiego i Mariusza Kwiatkowskiego. Zew nieustannie pnie się w górę i chce walczyć o czołowe lokaty. - Naszym celem jest wygrywanie wszystkich gier we własnej hali. Chcielibyśmy odnieść także jak największą ilość wyjazdowych zwycięstw. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i uważam, że stać nas na sprawienie niespodzianki i powalczenie o minimum drugie miejsce w lidze. Jest to w naszym zasięgu - tak o planach na najbliższe spotkania mówił trener Kwiatkowski.
Zew ma za sobą bardzo ciężki okres przygotowawczy. Zespół ostro trenował, żeby najlepsza dyspozycja przyszła już na inaugurację. W Świebodzinie nie ukrywają, że w głowach zawodników siedzą już derby z AZS-em. - Na pewno nie lekceważymy Dziewiątki Legnica, ale w podświadomości zawodników siedzi już mecz z Zieloną Górą. Chcemy doskonale się do niego przygotować i zrewanżować za wysoką porażkę w pierwszej rundzie. Pierwszy pojedynek jest bardzo ważny, ale wszyscy myślimy już o drugiej kolejce i starciu z akademikami. Nie tylko gracze, lecz także działacze, kibice i trenerzy - dodał Kwiatkowski.
Trzecia ekipa tabeli wyjątkowo nie rozegrała żadnego sparingu. Sztab szkoleniowy wolał w inny sposób przepracować okres przygotowawczy. - Taka była nasza decyzja i myślę, że to wyjdzie na dobre. Bardzo ciężko trenowaliśmy. Zaczęliśmy przygotowania zaraz po świętach. Solidnie pracujemy i chcemy być jak najlepiej przygotowani do pojedynku z Legnicą. Myślę, że chłopcy dali z siebie maksimum i jesteśmy z trenerem Jacykowskim pełni nadziei, że runda będzie dla nas przynajmniej tak udana, jak w poprzednim sezonie - skomentował drugi szkoleniowiec.
Najtrudniejsze zadanie czeka nowosolską Astrę. Beniaminek jak dotąd wygrał tylko dwa spotkania i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Jednak w klubie nie załamują rąk i chcą do samego końca walczyć o korzystne rozstrzygnięcie.
- Treningi wznowiliśmy 2 stycznia. Przygotowujemy się trzy razy w tygodniu, do tego dochodzą zajęcia na siłowni. Rozegraliśmy jeden mecz kontrolny, pokonaliśmy lidera trzeciej ligi Chrobrego II Głogów 26:20 i przed inauguracją rundy, zmierzymy się z nimi jeszcze raz. Nastawienie jest pozytywne. Nie mamy nic do stracenia. Na pewno nie składamy broni i chcemy walczyć do samego końca. Gramy tym składem, który mieliśmy. Wszystko pozostało bez zmian. Niektórzy muszą jeszcze się wykurować i będą gotowi na drugą kolejkę. Chcielibyśmy się utrzymać w drugiej lidze. Mogę obiecać, że do końca będziemy dawać z siebie wszystko i nawet jeżeli coś nam nie wyjdzie, to z podniesioną głową chcemy zakończyć ten sezon - powiedział trener Robert Kołodyński.
Sezon zakończy się w sobotę 29 kwietnia. Oby wszystkie nasze ekipy miały dużo powodów do radości, zrealizowały założone cele i dostarczyły wielu wrażeń kibicom.