Dwugłos: Andrzej Sosnierz oraz Adam Gierek o zmianie nazw miejsce, które kojarzą się z czasami PRL-u

Czytaj dalej
Teresa Semik

Dwugłos: Andrzej Sosnierz oraz Adam Gierek o zmianie nazw miejsce, które kojarzą się z czasami PRL-u

Teresa Semik

Sejm dał samorządowcom rok na zmianę nazw miejsc (np. ulic, placów, parków), które kojarzą się z czasami PRL-u. Czy uważasz tę ustawę za słuszną?

TAK

Andrzej Sośnierz, śląski poseł Prawa i Sprawiedliwości

Czy tą ustawą samorząd wciągany jest w kolejny, niepotrzebny nikomu spór - tym razem ideologiczny?

O tym, kogo mamy wyróżniać w publicznej przestrzeni, a o kim powinniśmy zapomnieć, decyduje moralność, zwykła ludzka przyzwoitość. Nie możemy wyróżniać łobuzów, zdrajców, nikczemników, to chyba oczywiste. Dziwię się, że do tej pory nie załatwiliśmy tej sprawy. Taki Aleksander Kostka-Napierski, na usługach obcych, dlaczego ma być dziś honorowany?

Na podstawie tej ustawy samorządy „nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować”. Uważa pan poseł, że należy sięgnąć głębiej do naszej historii, do XVII wieku, jak w przypadku Kostki-Napierskiego?
W ferworze bieżącej walki politycznej niektórzy zapominają, że łobuzy i złoczyńcy byli nie tylko w XX wieku, w czasach PRL-u, ale także w latach zamierzchłych. Dziś mało kto pamięta, kim był Aleksander Kostka-Napierski, co nie znaczy, że dobrze przysłużył się naszemu krajowi i pewnie dlatego nadal jest patronem wielu ulic. A taka ulica to jest ciągłe przypominanie, wyróżnienie jakiejś osoby spośród innych i podkreślanie jej szczególnych zasług.

Mieszkanie za czytanie

Kto ma decydować o tym, czyje zasługi będziemy honorować? Armii Krajowej - to oczywiste, ale czynów Armii Ludowej, Dywizji Kościuszkowskiej - już nie? Ci drudzy żołnierze mniej nadstawiali głowy? Jeszcze są patronami ulic.
To jest niewątpliwie trudny problem i będzie sporo wątpliwości, jak zawsze na pograniczu różnych postaw. Ustawa powinna pomóc w ich rozstrzyganiu. Niemniej sama zasada, jaka wynika z tej ustawy, jest dla mnie prosta i nie powinna budzić dyskusji: nie należy upowszechniać wizerunku osób, które są tego niegodne.

NIE

Profesor Adam Gierek, wieloletni europoseł lewicy, syn Edwarda

Jest Panu zwyczajnie przykro, że z przestrzeni publicznej może zniknąć pana ojciec, Edward Gierek?
Nie może mi być przykro z powodu głupoty tych „decydentów”, których postępowanie jest tak infantylne. Stan racji historyczno-symbolicznej, którą próbują narzucić rządzący po 1989 roku za pośrednictwem IPN-u, jest daleki od tego, co można by określić jako „polską rację stanu”. Według prawicowych wyznawców nikt, kto działał w PRL na rzecz społeczeństwa polskiego, nie zasługuje na to, by być uznanym za polskiego patriotę. Patriotami, według nich, nie byli m.in. żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, czy bojownicy o wolność z 1905 r., np. 40 osób poległych w walce z caratem, dla uczczenia których powstał Pomnik Czynu Rewolucyjnego w Sosnowcu, zburzony przez prawicowych nadgorliwców. Rozumując podobnie, jak ci burzyciele, mógłbym pomyśleć, że nie należy wykluczyć możliwości zburzenia Pomnika Stoczniowców, gdyby zawadzał jakiejś grupie politycznej.

Może zniknąć ze Śląska też Jerzy Ziętek?
To sprawa dyletantów historycznych, którzy nie zrozumieli nic z dziejów historii Polski. Nie odróżniają okupacji hitlerowskiej od tego, co przyniosła nam Jałta, podział Europy na strefy wpływów. Czy zatem, jak zapewne chcieliby IPN-owscy „patrioci”, mieliśmy walczyć „do ostatniego Polaka”? Nie lepiej było budować nasz kraj? A to robili obaj przez panią wymienieni. Edward Gierek i Jerzy Ziętek mają swoje miejsce w historii i nie potrzebują, by przy pomocy polityki symbolicznej budować ich mit. A tym „patriotom”, którzy tak dzielnie walczą z symbolami z przeszłości odpowiem, że prawdy historycznej nie da się zakłamać. Można ją tylko przemilczeć i to przez pewien czas.

Lokalna społeczność powinna mieć decydujący głos?
O tym, czy postać historyczna ma być wyróżniona, winni decydować obywatele, a nie jakieś organy państwowe, np. IPN.
Rozmawiała: Teresa Semik

Teresa Semik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.