Dwugłos: Krzysztof Godowski oraz Michał Wójcik w rozmowie o biurze Grzegorza Tobiszowskiego
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski będzie miał biuro w Katowicach. To PR, czy potrzeba czasu? A może trzeba powołać ministra ds. Śląska?
TAK
Krzysztof Gadowski, poseł Platformy Obywatelskiej
Uważam, że to zdecydowanie zagrywka PR i nic więcej. Bo do czego się sprowadzi? Pan minister przeniesie swoich współpracowników, departamenty, które jemu podlegają?
Zresztą pan wiceminister mieszka na Śląsku, jest posłem. W każdym momencie może otworzyć Katowicach swoje biuro, a nie obciążać dodatkowymi kosztami podatników.
Nie ukrywam, że na samym początku miałem nadzieję, że na czele tego resortu stanie polityk ze Śląska. Sądziłem, że skoro pani premier podkreślała, że na Śląsku bije przemysłowe serce Polski, to w konsekwencji doprowadzi to do tego, że będzie miało to również uzasadnienie w nominacji ministra konstytucyjnego, a nie sekretarza stanu.
Uważam, że jeśli przenosić coś z Warszawy na Śląsk, to całe ministerstwo energii, a nie jedno biuro.
Dlaczego rząd PO nie przeniósł departamentu górnictwa na Śląsk? Byliśmy i jesteśmy zdania, że siedziby ministerstw powinny być skupione w jednym mieście, a poza tym w województwach reprezentantem rządu jest wojewoda. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przedstawiciele rządu w ramach swoich kompetencji spotykali się z różnymi grupami społecznymi w Urzędzie Wojewódzkim. Tak też było podczas rządów PO, gdzie np. ministrowie i pani premier uzgadniali ze stroną społeczną plan restrukturyzacji górnictwa, który nota bene nieudolnie jest teraz realizowany przez PiS. Do dziś nowy rząd nie przedstawił swojego pomysłu na reformę tej branży. Poza tym firmy i instytucje, które będą tworzyć Polską Grupę Górniczą (nową Kompanię Węglową - przyp. red.) wskazał już w czerwcu zeszłego roku minister Andrzej Czerwiński.
Jeśli chodzi o powołanie ministra ds. Śląska, to uważam, że nie ma takiej potrzeby. Wyobraźmy sobie, że każde województwo chciałoby mieć takiego pełnomocnika. Pamiętajmy, że mnożenie kolejnych podmiotów, powoduje wzrosty kosztów administracji.
NIE
Michał Wójcik, poseł Prawa i Sprawiedliwości
- Decyzja wiceministra Grzegorza Tobiszowskiego o utworzeniu swojego specjalnego biura w Katowicach jest bardzo dobra. W tym właśnie momencie określa się przyszłość górnictwa i podejmowane są najważniejsze, strategiczne decyzje dotyczące branży. Obecność osoby odpowiedzialnej za procesy restrukturyzacyjne pomoże przyspieszyć działania i spowoduje, że będą one prowadzone pod właściwym nadzorem. Szefowie spółek, dyrektorzy kopalń nie będą musieli jeździć do Warszawy tylko będą mogli na bieżąco spotykać się i dyskutować z ministrem. Inaczej też patrzy się na pewne sprawy z bliska.
Chodzi też o bezpośredni i szybki kontakt z pracownikami i związkowcami, w ogóle stroną społeczną, której głos jest tak istotny. To także realizacj postulatu, że władza ma być bliżej ludzi. Tworzenie jednak specjalnego stanowiska ministra ds. Śląska nie wydaje mi się celowe, ani konieczne. Każdy region ma swoje problemy, choć oczywiście zgadzam się, że w naszym regionie, także ze względu na górnictwo, są one szczególnie istotne i trudne.
Moje wielkie nadzieje budzi Kontrakt dla województwa śląskiego opracowywany w ramach Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Stronę rządową w zespole ds. kontraktu reprezentuje prof. Jan Wojtyła, były rektor Akademii Medycznej. Z osobą pana profesora, jego wiedzą i empatią wiążę wielkie n nadzieje, że kontrakt ten da naszemu regionowi konkretny plan zmian i rozwoju.
Co istotne jest on wypracowywany na dole, a więc znów bliżej ludzi, a nie tak jak w przypadku rządów PO, gdy do Katowic w czasie kampanii wyborczej przyjechała premier Ewa Kopacz i przekazała kilkanaście zadrukowanych kartek, z czego nic nie wynikało, bo nie mogło.
Wolę dobry kontrakt , który nie będzie propagandową papką niż specjalnego ministra ds. regionu. Teraz najważniejsze jest górnictwo, a odpowiedni minister będzie na miejscu,