Dwugłos: Rozmowa z gen. Romanem Polko i gen. Piotrem Makarewiczem
Nie jest wykluczone, że pobór do wojska zostanie w Polsce odwieszony. Czy taki krok jest realny do zrealizowania w ciągu najbliższych lat?
Gen. dywizji w stanie spoczynku Piotr Makarewicz
Makarewicz: Armia zawodowa jest droższa niż wojsko z poboru
Obserwuję sztuczne podsycanie strachu przed konfliktem z Rosją. Myślę, że chodzi o osiągnięcie poziomu poczucia zagrożenia, przy którym będą akceptowane nawet tak niepopularne decyzje jak odwieszenie obowiązkowego poboru. Osobiście nie poddaję się tej psychozie strachu, tym bardziej, że nie widzę żadnych konkretnych wrogich kroków Rosji wobec Polski. Bieżące wydarzenia w naszym kraju pokazują jednak, że wiele rzeczy jest możliwych, a więc również powrót do poboru. Co się stanie, zależy od oceny rządzących, czy taki krok opłaci im się politycznie, to znaczy, jaki to będzie miało wpływ na poparcie. Zwracam uwagę, że każda decyzja powinna być poprzedzona wnikliwymi analizami strategicznymi, a nie wynikać z bieżącego zapotrzebowania politycznego. Takich analiz zabrakło wtedy, gdy zawieszano pobór, ale brakuje również teraz, gdy mówi się o jego odwieszeniu. Obserwując inne państwa europejskie, należy uznać, że armia zawodowa wraz z formacjami terytorialnymi jest najbardziej perspektywiczna, tym bardziej że nowy charakter ewentualnych działań wojennych wymagać będzie armii doskonale wyszkolonej i wyposażonej. Jest ona znacznie droższa od armii z poboru, więc plany obecnej ekipy rządzącej dotyczące znacznego zwiększenia liczebności mogą napotkać barierę finansową nie do pokonania. I dlatego, według mnie, przywrócenie poboru jest możliwe. Podsumowując: gdyby przed jego zawieszeniem prowadzono potrzebne analizy to, być może, udałoby się uniknąć niemalże całkowitej utraty zdolności bojowej na długi okres przez większość jednostek Wojska Polskiego. Być może nie doszłoby również do zniszczenia systemu mobilizacyjnego Sił Zbrojnych RP. Ktoś może zatem powiedzieć, że jeżeli decyzja o zawieszeniu poboru niosła wyraźny uszczerbek, to decyzja odwrotna powinna zdolności zwiększyć. Może, ale nie musi. To zależeć będzie od poziomu przygotowania przedsięwzięcia, a tutaj mam wiele wątpliwości.
Generał Roman Polko
Polko: W XXI wieku taka armia niewolnicza nie ma racji bytu
Po pierwsze, chyba niektórzy zapomnieli, że zasadnicza służba wojskowa to było więcej patologii niż pożytku i między innymi psucie sprzętu. Nawet nie chcę się na ten temat za bardzo rozwodzić, ale uważam, że powrót obowiązkowego poboru do wojska jest kompletnie bez sensu. Tym bardziej, że nie brakuje ochotników do służby w takich formacjach, jak Gwardia Narodowa czy obrona terytorialna. Warunkiem jest jednak to, by było to dobrze zorganizowane. Będzie infrastruktura i sprzęt, a wszystko będzie realizowane na właściwym poziomie.
Myślę, że jeśli mamy coś teraz robić, to zagospodarujmy ten potencjał, którym dysponujemy, czyli różnego rodzaju organizacje paramilitarne.
Niektórzy uważają, że sama zasadnicza służba wojskowa wychowa i zdyscyplinuje młodzież, ale naprawdę jeszcze raz warto sobie przypomnieć, że było z tym więcej problemów niż pożytku. W XXI wieku tego typu armia niewolnicza nie ma racji bytu. Z całym szacunkiem dla posłów Prawa i Sprawiedliwości, nie ma najmniejszych szans na powrót takiego rozwiązania, nawet w ciągu kilku najbliższych lat. Nie wiem, po co rzuca się tego typu hasła, ponieważ tak naprawdę wszyscy teraz odchodzą od takiego rozwiązania. Jeśli przyjęlibyśmy filozofię, że potencjalnego przeciwnika zadepczemy stopami mięsa armatniego, czyli żołnierzy, którzy niekoniecznie chcą, ale będą szli do przodu, to nie będzie to dobre rozwiązanie. Tak jak podczas II wojny światowej w sowieckiej armii, gdy istniała specjalna grupa, która pilnowała, by nikt nie wycofywał się z pola walki. Jest to kompletnie pozbawione sensu.
Takie myślenie, że zrobi się lepiej, kiedy wszystkich na siłę wcielimy do wojska, to będzie taki powrót do tego, co było. Teraz armia wiąże się z tym, że jest mnóstwo nowoczesnej technologii i wyobraźmy sobie, że ktoś przychodzi na rok służby i to psuje. To spowodowałoby więcej szkód niż korzyści z tego, że tacy ludzie zostaną przeszkoleni.