Burmistrz upierał się, by ona kierowała szkołą, teraz musi za nią świecić oczami...
Znów czarne chmury zawisły nad Barbarą Skiepko, pełniącą obowiązki dyrektora w Zespole Szkół nr 3 w Bielsku Podlaskim. Okazało się bowiem, że pani dyrektor zapomniała złożyć oświadczenia majątkowego... A miała obowiązek to uczynić w ciągu 30 dni od objęcia stanowiska. Tymczasem minęło już prawie pół roku i niedługo z tego stanowiska będzie musiała ustąpić. Zgodnie z prawem burmistrz musi wkrótce ogłosić konkurs na dyrektora placówki.
Brak oświadczenia majątkowego zauważył radny Andrzej Waszkiewicz i wspomniał o tym podczas ostatniej sesji rady miasta. Dyrektor niezbyt chętnie chciała rozmawiać o tym, dlaczego oświadczenia nie złożyła.
Skiepko: Złożyłam... po sesji rady
- Dlaczego nie złożyłam oświadczenia? Proszę zapytać tego, kto o tym poinformował - powiedziała nam przez słuchawkę, gdy w piątek (8 kwietnia) zapytaliśmy ją o tę sprawę.
Później zaczęła zasłaniać się pogrzebem jednego z nauczycieli, który niestety odszedł w dość młodym wieku...
- Muszę przygotować przemowę na pogrzeb, nie mam głowy teraz tłumaczyć się z oświadczeń - stwierdziła.
Dzwoniliśmy w godzinach urzędowych. Tego dnia pogrzeb się nie odbywał, a jedynie wystawienie zwłok. Nic nie pomogły też sugestie, że jako dyrektor ma obowiązek składać oświadczenia majątkowe i tłumaczyć, dlaczego od obowiązku tego się uchyla...
- Proszę zadzwonić później, za kilka dni- skwitowała i zakończyła rozmowę.
Odczekaliśmy tydzień. Ale i po takim czasie nie miała zbyt wiele do powiedzenia.
- Złożyłam oświadczenie po otrzymaniu wezwania od burmistrza - powiedziała krótko. - Poza tym życzę wesołych i rodzinnych świąt.
Nie takiego tłumaczenia oczekiwaliśmy. Tym bardziej, że wcześniej rozmawialiśmy o tym z burmistrzem.
- Pani dyrektor złożyła oświadczenie majątkowe 7 kwietnia, niedługo po sesji - przyznał burmistrz. - Nie zdążyłem jej nawet oficjalnie do tego wezwać. Oświadczenie wpłynęło, gdy przygotowywane było wezwanie.
To jednak sprawy nie zamyka.
Wina dyrektor czy burmistrz?
- Tuż po sesji, gdy ustaliłem, iż rzeczywiście oświadczenie takie nie zostało złożone, zwróciłem się o opinię do prawników, co powinienem w takiej sytuacji zrobić - mówi burmistrz. - W rozmowie ze mną pani dyrektor, stwierdziła, że po prostu nie wiedziała, iż ma taki obowiązek.
O wyjaśnienie procedur w tej sprawie poprosiliśmy rzecznik wojewody, bo właśnie w urzędzie wojewódzkim znajduje się odpowiednia komórka do badania spraw oświadczeń majątkowych. Choć akurat nie w tym przypadku, bo dyrektorzy jednostek miejskich w tej kwestii podlegają burmistrzowi.
- Obowiązek składania oświadczeń majątkowych wynika z przepisu art. 24h ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym - tłumaczy Anna Idźkowska, rzecznik wojewody podlaskiego. - Obowiązek ten został nałożony na wszystkich kierowników gminnych jednostek organizacyjnych. Kierownik jednostki organizacyjnej gminy składa pierwsze oświadczenie majątkowe w terminie 30 dni od dnia powołania na stanowisko. Jeżeli ww. termin nie zostanie dotrzymany, wójt (odpowiednio - burmistrz) w terminie 14 dni od dnia stwierdzenia niedotrzymania terminu wzywa osobę, która nie złożyła oświadczenia, do jego niezwłocznego złożenia wyznaczając dodatkowy czternastodniowy termin. Termin ten liczy się od dnia skutecznego dostarczenia wezwania. Niezłożenie oświadczenia majątkowego, mimo upływu dodatkowego terminu, powoduje utratę jego wynagrodzenia za okres od dnia, w którym powinno być złożone oświadczenie do dnia złożenia oświadczenia. Ostatecznie niedopełnienie obowiązku terminowego złożenia oświadczenia majątkowego skutkuje odwołaniem ze stanowiska kierownika jednostki organizacyjnej gminy najpóźniej po upływie 30 dni, licząc od dnia, w którym upłynął termin do złożenia oświadczenia.
Tylko w tym przypadku nie tylko dyrektor, ale także burmistrz nie dopełnił swych obowiązków. Bo nie wezwał dyrektor do złożenia oświadczenia.
Oczywiście burmistrz odpowiada za to nominalnie jako zwierzchnik urzędu, ale od pilnowania takich spraw ma podwładnych. Jak nam tłumaczył, zawiodła tu komunikacja.
- Za przyjmowanie oświadczeń majątkowych odpowiada referat organizacyjni gospodarczy magistratu, kierowany przez Urszulę Gościk -wyjaśnia Jarosław Borowski. - Ta jednak tłumaczyła mi, iż nie otrzymała informacji od referatu oświaty o tym, iż szkoła ma nową pełniąca obowiązki dyrektora. Widocznie nie czytała „Nowin” - dodał z ironią.
Z kolei Eugeniusz Jakubowski, kierownik referatu oświaty, twierdzi, iż pilnowanie oświadczeń to nie jego obowiązek.
I co będzie dalej?
Zdarzały się przypadki, iż za brak oświadczeń majątkowych lub ich błędne wypełnienie sypały się kariery czołowych lokalnych polityków. Za to, że w oświadczeniu nie wpisał jednego kredytu, posadę wicewojewody i szefa lokalnych struktur partii stracił jakiś czas temu Wojciech Dzierzgowski. A nie był jedynym przypadkiem
A kto i jakie konsekwencje poniesie w tym przypadku?
Burmistrz pani dyrektor raczej nie zwolni, bo po pierwsze, musiałby najpierw wezwać ją do złożenia oświadczenia, a tego sam w terminie nie zrobił. Po drugie, nie ma to większego sensu, bo wkrótce i tak musi ogłosić konkurs na jej stanowisko. Zresztą nie tylko na jej.
Jak przyznał, niedługo ogłosi konkurs nie tylko na dyrektora, „Trójki”, ale także „Dwójki” oraz przedszkoli numer 3 i 5. We wszystkich tych placówkach kończą się kadencje dyrektorów, no i w przypadku „Trójki” p.o. dyrektora.
A może zażąda od niej zwrotu wynagrodzenia? Choć też nie do końca wiadomo, czy ma do tego podstawy prawne...
Ale z drugiej strony, jeśli nie ma podstaw, by uznać ją za winną, to winę bierze na siebie.
I tu się krąg zamyka, bo burmistrz odpowiada przed radą i może nim się zająć co najwyżej komisja rewizyjna, a że tam zasiadają w większości radni z jego komitetu wyborczego, to raczej nic mu nie grozi. No chyba, że ktoś skarży decyzję komisji rewizyjnej i rady do SKO, wojewody, sądu.
Kontrowersje były od początku
A problemy te były do przewidzenia. Skiepko fotel dyrektorski objęła w atmosferze skandalu. Zaczęło się od tego, iż jej poprzedniczka, Eugenia Wasiluk, chciała ją odwołać. Widząc opór burmistrza, Wasiluk sama zrezygnowała. A na jej miejsce burmistrz powołał właśnie Skiepko.
Zarówno Skiepko jak i Wasiluk napisały na siebie zawiadomienia do prokuratury. W przypadku Wasiluk bielska prokuratura nie doszukała się żadnych nieprawidłowości.
Z kolei białostocka prokuratura prowadzi jeszcze postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy w dokumencie mającym znaczenie prawne. Chodzi o zaświadczenie o odbyciu praktyk przez córkę Skiepko. Zaświadczenie to podpisała sama Skiepko i nauczycielka, która miała być opiekunką praktyk, ale w czasie ich trwania była na wolnym. Dodatkowo dziwi fakt, iż w szkole praktykami zajmowała się bezpośrednio Wasiluk, a o praktykach córki Skiepko nikt jej nie informował. Obecnie postępowanie jest zawieszone, bo śledczy czekają na opinię biegłego grafologa.
A oświadczenia majątkowego Skiepko na stronie urzędu jeszcze nie ma. Bo przechodzi jeszcze procedury weryfikacyjne...
Do sprawy wrócimy!