Już prawie cztery lata białostoccy śledczy gromadzą dowody przeciwko Barbarze R. Dyrektorka nieistniejącej już Szkoły Policealnej nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku jest podejrzana o korupcję.
To jedno z dłuższych postępowań, jakie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. W połowie 2014 roku była dyrektorka szkoły policealnej Barbara R. usłyszała pierwszych osiem korupcyjnych zarzutów. Już wtedy śledczy wiedzieli, że na nich się nie skończy.
Dwa lata temu Barbarze R. zarzuty przedstawiono niemal hurtem. Ich liczba - 444 - robiła wówczas duże wrażenie.
Dziś, po prawie czterech latach żmudnego śledztwa, prokurator postawił Barbarze R. ponad 500 zarzutów. Niedawno były uzupełniane. Dotyczą głównie korupcji. I już wiadomo, że będzie tego więcej. Śledczy pracują nad sprecyzowaniem kilkudziesięciu kolejnych zarzutów.
Pieniądze, biżuteria, perfumy, alkohol. Takie podziękowania wymuszała na swoich pracownikach podejrzana Barbara R. To są ustalenia śledczych. To Barbara R. decydowała, który nauczyciel awansował, który dostał nagrodę, premię, kogo nowego przyjmowała do pracy w szkole, komu przedłużała umowę o pracę. Jednak za takie decyzje trzeba było zapłacić. I podwładni Barbary R. płacili.
W dalszej części artykułu m.in.:
- Przeczytas o kulisach i początkach całej sprawy
- Dowiesz się, kto nagłośnił całą sprawę
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień