Dyskusje wokół schroniska
Według projektu budowa nowego schroniska dla zwierząt ma kosztować 6 milionów złotych.
Dyskusje na temat przeniesienia siedziby schroniska dla zwierząt, które obecnie mieści się w pobliżu drogi wyjazdowej na Ustkę, trwają w Słupsku już kilkanaście lat. Jesienią ub. roku w końcu podpisano porozumienie między władzami Słupska a pięcioma gminami, które chcą być partnerami w tej inwestycji.
Na tej podstawie w słupskim ratuszu zlecono opracowanie projektu nowego schroniska. Choć miał być skromny, to pierwotna wersja została oszacowana na 11 milionów zł. Ostatecznie jednak doszło do jego ograniczenia i projekt, który już można oglądać w wydziale inwestycji w ratuszu, oszacowano na 6 milionów zł.
- Przypuszczam, że na etapie przetargu możemy cenę zbić do 5 milionów zł - uważa wiceprezydent M. Biernacki.
Słupski ratusz już pozyskał środki zewnętrzne na realizację tego przedsięwzięcia: 1 mln zł dotacji oraz 2 mln zł kredytu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który częściowo może być umorzony. Pozostałe pieniądze mają pochodzić z budżetu miasta i pięciu gmin partnerskich: gminy Kobylnica, gminy Słupsk, gminy Smołdzino, gminy Ustka i miasta Ustka.
Teraz jednak powstał problem, w jakim układzie partnerskim będzie realizowana ta inwestycja. Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica, nie ukrywa, że według niego należy powołać związek między- gminny, o którym mówiono podczas zawierania porozumienia.
- To jest zbyt mała inwestycja, aby powoływać związek gminny, bo wtedy obsługa schroniska, które rocznie kosztuje około miliona złotych, wzrosłaby o ok. 20 procent - przekonuje wiceprezydent Biernacki. 6 kwietnia w słupskim ratuszu ma się odbyć spotkanie w tej sprawie. Magistrat chce, aby gminy poprzez swoje rady ostatecznie wyraziły zgodę na partnerstwo. Być może wtedy dojdzie także do wypracowania zasad wykupu gruntu oraz zarządzania przyszłą placówką. Nowe schronisko ma zajmować 2 ha gruntu koło oczyszczalni.