Działacz Platformy Obywatelskiej: Wpadliśmy w ślepy zaułek
Może na porannych obradach Zarządu Krajowego PO zapadnie decyzja o tym, by lider partii wziął jednak udział w rozmowach u marszałka Senatu. Nieoficjalnie chciałoby tego wielu członków PO.
- Wpadliśmy w ślepy zaułek - nieoficjalnie „Pomorskiej” stołeczni działacze Platformy. - Grzesiek tylko w bardzo wąskim gronie podjął decyzję, że nie pójdzie na spotkanie szefów partii u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Nie wiemy, co dzisiaj zrobi.
W poniedziałek w rozmowach u marszałka Senatu wzięli udział Jarosław Kaczyński, Ryszard Peru, Paweł Kukiz, Władysław Kosiniak-Kamysz i Zbigniew Ziobro. Zaproszenie wystosowane przez marszałka Karczewskiego przyjęli wszyscy prócz Grzegorza Schetyny. Według niego „nie było o czym mówić”. Tymczasem chodziło o próbę rozwiązania kryzysu parlamentarnego.
Uczestnicy spotkania zadeklarowali, że ich posłowie nie będą blokować sali plenarnej, a kompromisowe rozwiązanie uwzględnienia poprawek do ustawy budżetowej być może zostanie przyjęte dziś, w drugiej części rozmów. Chodzi o to, by Senat poprawki opozycji do ustawy budżetowej wróciły ponownie do Sejmu. W ten sposób krok wstecz wykonałby klub PiS oczekując tego samego od opozycji. Paradoksem jest, że lider PO sam wielokrotnie apelował o zwołanie takiego spotkania, po czym je wczoraj zignorował. Jeśli decyzja Schetyny nie podoba się części członków jego partii, to trudno oczekiwać od pozostałych partii opozycyjnych, że zrozumieją jego upór. Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej nie rozumie lidera PO i twierdzi, że jego nieobecność jest wynikiem kiepskiej taktyki: - On jak zwykle gra na siebie - tłumaczy. - Dlatego, że za największego wroga uważa Ryszarda Petru. Przyznam, że brzydzę się taką polityką PO - oni robią wszystko na pokaz. Od 16 grudnia protestowaliśmy z PO, z posłami rozmawiało się normalnie, ale ze Schetyną tak się nie da.
Zdaniem posłanki Scheuring-Wielgus szef PO nie traktuje Nowoczesnej jako partnera, tylko korzysta z okazji, by wbić Ryszardowi Petru nóż w plecy. Piotr Król, poseł PiS, także nie potrafi zrozumieć uporu Grzegorza Schetyny. Mówi, że jest posłem zaledwie dwa lata, ale ma za sobą kilkanaście lat doświadczenia samorządowego i jak dotąd nie spotkał się z podobną sytuacją: - Nie wiem, na co Schetyna liczy, ale docierają do nas opinie, że wewnątrz PO jest jakaś ostra walka. I on lawiruje między kryzysem parlamentarnym, a sytuacją w partii. Jednak nie sądzę, by decyzje Schetyny miały poparcie w wszystkich jego posłów.
Zaskakującą informację przekazała też Joanna Scheuring-Wielgus. Twierdzi, że jeszcze przed wczorajszym zebraniem u marszałka Karczewskiego Schetyna spotkał się z prezesem Kaczyńskim. Nie jest to jednak potwierdzona informacja.
- Argumenty PiS, że oto spotkanie organizuje marszałek Senatu, a nie Sejmu są dziwne - ocenia Tomasz Lenz, kujawsko-pomorski lider PO. - Gospodarzem spotkania powinien być marszałek Marek Kuchciński, ale on wolał schować się za plecami senatorów. Widocznie nie chce brać odpowiedzialności za swoje błędy z 16 grudnia.
Zapytany o nieoficjalne opinie swoich kolegów partyjnych z Warszawy, którzy nie zgadzają się z liderem, tłumaczy, że nikt nie narzuca członkom PO zdania szefa. - A skoro złamano procedury w Sejmie, to Sejm powinien zająć się znów ustawą budżetową. Do dziś nie mamy pewności, czy głosowania w Sali Kolumnowej były legalne.
Przedstawiciel Kukiz’15 w regionie Paweł Szramka tylko ubolewa, że Grzegorz Schetyna zbojkotował spotkanie u marszałka Karczewskiego. Przyznaje, że także on słyszał o wewnętrznych rozgrywkach w Platformie, których efektem jest właśnie upór Schetyny.
Być może sytuacja zmieni się dziś przed południem. O godzinie 10.30 spotyka się Zarząd Krajowy PO, na którym zapadną ostateczne decyzje.