Działacze PiS dzielą się portfelem ze swoją partią
- Niech Platforma sama uderzy się w pierś i pokaże sposób finansowania partii - mówi Tomasz Rega, działacz PiS.
Działacze PIS zasiadający w spółkach Skarbu Państwa i radach nadzorczych finansowali kampanię tej partii.
Partie złożyły do PKW sprawozdania finansowe za poprzedni rok. Najwyższe przychody osiągnęło Prawo i Sprawiedliwość - 21 mln 441 tys. zł (bez Funduszu Wyborczego). PO osiągnęła przychody w wysokości 16 mln 604 tys. zł (bez Funduszu Wyborczego).
To właśnie środki na Fundusz Wyborczy i ich pochodzenie wzbudziło największą ciekawość. Do PiS trafiło w ten sposób niemal 37 mln zł, do PO niecałe 25 mln. Okazuje się, że wiele wpłat pochodzi od prominentnych działaczy PiS zasiadających w spółkach Skarbu Państwa i radach nadzorczych.
PiS zaatakował w mediach społecznościowych poseł PO Paweł Olszewski. „Partia daje, partia wymaga” - zatytułował swój wpis poseł. - Najwięksi darczyńcy PiS z jesiennych wyborów samorządowych mają jeden wspólny mianownik: Spółki Skarbu Państwa. Ciekawe, ile wpłaciliby, gdyby PiS nie dał im pracy w zarządach i radach nadzorczych? Tak działa partia, która chce być kojarzona z Kościołem. Tak działa partia, której premier mówi, że „wystarczy nie kraść” - zarzuca polityk.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- ile pieniędzy bydgoscy politycy PiS wpłacili na fundusz wyborczy
- jak politycy PiS tłumaczą swoje wpłaty
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień