Działo się w regionie [15.04.2016]
Policyjne pościgi, przejęcia nielegalnych papierosów i alkoholu, wypadki.
Bydgoszcz
W garażu miał alkohol i papierosy bez akcyzy
Współpraca policjantów z komisariatu Bydgoszcz Szwederowo i funkcjonariuszy CBŚP doprowadziła do jednego z garaży na bydgoskim Szwederowie. Tam policjanci znaleźli ponad 250 litrów nielegalnego alkoholu oraz ponad 1,2 mln sztuk papierosów bez wymaganego znaku akcyzy. Do wyjaśnienia sprawy policjanci zatrzymali wczoraj 37-latka, do którego należał towar. Jak wstępnie oszacowali funkcjonariusze, w wyniku tego procederu, Skarb Państwa stracił ponad 1,3 mln zł. Wczoraj podejrzany 37-latek został doprowadzony do prokuratury. Mężczyźnie grozi wysoka grzywna albo więzienie. Sąd może także orzec obie kary łącznie. Zdjęcia i wideo z przejęcia nielegalnego towaru do zobaczenia na www.pomorska.pl.
Zjechał z drogi, ściął latarnię
Wczoraj rano przy ul. Poznańskiej w Bydgoszczy kierowca jeepa nagle zjechał z drogi i uderzył w latarnię. Przez jakiś czas trwały tam utrudnienia w ruchu - latarnia przewróciła się na jezdnię, trzeba było ją usunąć.
Toruń
Ukradł auto w Berlinie, wpadł w Toruniu
Toruńscy policjanci zatrzymali obywatela Ukrainy, który przejeżdżał drogą krajową nr 10 skradzionym w Berlinie mercedesem sprinterem. Gdy dali mu sygnały do zatrzymania, ten przesiadł się w jadącym samochodzie na miejsce pasażera, po czym wyskoczył z auta. Wpadł w ręce policji. Auto było warte 100 tys. zł, w środku miało elektronarzędzia warte 150 tys. zł. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Okolice Inowrocławia
Kierowca chciał uniknąć zderzenia z rowerzystą. Zjechał z drogi i dachował
Trzy osoby trafiły do szpitala w wyniku wypadku, do którego doszło wczoraj między Borkowem a Jaksicami (DK 25). - Ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierowca alfa romeo w trakcie manewru wyprzedzania chcąc uniknąć zderzenia z rowerzystą zjechał na pobocze i dachował - mówiła Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Do szpitala z obrażeniami trafili kierowca oraz pasażerowie, w tym dziecko.
Okolice Bydgoszczy
Najpierw był policyjny pościg, później zatrzymanie przechodnia. Jest zażalenie
W środę w Wierzchucinku trwał policyjny pościg za dwoma mężczyznami jadącymi peugeotem. Policjanci ścigali kierowcę, bo nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W Wierzchucinku mężczyźni zostawili samochód i uciekali pieszo. Funkcjonariusze zaczęli ich gonić. Wtedy doszło do dziwnej sytuacji. W sprawę miał się wtrącić 58-letni przechodzień. Jego syn po wydarzeniu zgłosił się do bydgoskiej „Gazety Wyborczej” mówiąc, że świadkowie widzieli, jak funkcjonariusze bili i kopali jego ojca. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy twierdzi, że tak nie było. - Z relacji policjantów wynika, że gdy gonili mężczyzn przechodzień zaczął komentować ich pracę. Z jego strony padły obraźliwe słowa, był agresywny, policjanci go zatrzymali - opowiada Słomski. - Zaczął się szarpać, dlatego policjanci użyli siły i zakuli go w kajdanki. Mężczyzna miał 0,5 promila. Postawiono mu zarzut zniesławienia.
Z naszych informacji wynika, że w czasie interwencji miały paść strzały. - Policjanci oddali strzały w czasie pościgu za samochodem, którym jechali dwaj mężczyźni - mówi Monika Chlebicz, rzecznik KWP. - Gdy porzucili auto i zaczęli uciekać, policjanci gonili ich w lesie. Stracili się z oczu, oddali więc strzały w celu wskazania lokalizacji.
Do sądu wpłynęło zażalenie na interwencję policji. Oprócz tego komendant miejski policji zlecił czynności wyjaśniające sytuację.