Dzieci z Rybnika się duszą. Na pediatrię trafiają przez smog
Na pediatrię do szpitala w Rybniku trafia dużo dzieci z wirusem RSV. To efekt smogu...
Lea ma dwa, a Pola cztery miesiące. Od poniedziałku 3 lutego przebywają na oddziale pediatrycznym rybnickiego szpitala. Kaszlą i mają olbrzymie problemy z oddychaniem. Pola „się pogorszyła” i od środy dostaje tlen. Tak jak 95 procent dzieci przebywających na oddziale, u obu dziewczynek stwierdzono wirus RSV (atakuje drogi oddechowe). Część małych pacjentów z tym wirusem trafiło w ostatnich dniach na OIOM. W szpitalu w Rybniku nie mają wątpliwości, że chorują przez smog.
- Zaczęło się niewinnie - od kataru i kaszlu w piątek w zeszłym tygodniu. W sobotę pojechaliśmy do przychodni, która działa przy szpitalu. Osłuchowo wszystko było w porządku ale gdy w poniedziałek pojechałam z córeczką do naszej przychodni - pediatra kazał nam od razu pojechać do szpitala - opowiada nam Katarzyna Szymura z Rybnika, mama 2-miesięcznej dziewczynki o imieniu Lea, u której stwierdzono RSV.
Mimo że hospitalizacja trwa już kilka dni, u dziewczynki wciąż słyszalne są niepokojące „świsty”. - To wirus RSV, ma go tu większość dzieci na oddziale - mówi mama Lei. Niektóre przypadki są naprawdę poważne.
- Leżała ze mną dziewczyna, której dziecko w wieku półtorej miesiąca też miało RSV. Pogorszyło się. Zawieźli jej małego na OIOM. Jego stan jest ciężki. Nie wiem co z nim. Jego mama nie odpisuje - dodaje.
Malutka Lea z Rybnika dzieli pokój z o dwa miesiące starszą Polą. Dziewczynka również trafiła na pediatrię w WSS nr 3 w Rybniku z wirusem RSV. - Pola dodatkowo nie przyjmuje nawet bardzo małych ilości pokarmu. Kroplówkę dostaje. W środę „się pogorszyła”. Miała problemy z oddychaniem, dlatego dostaje tlen - mówi mama Poli.
W domach Poli i Lei nie ma jeszcze oczyszczaczy powietrza, ale po powrocie ze szpitala rodzice chcą je kupić. Nie chcą ryzykować. Słyszały o tym, że wirus RSV wywołuje smog. - W Rybniku nawet nie ma z dzieckiem gdzie wyjść. To jest przykre bo „urodziliśmy się” w grudniu, a dotąd tylko jeden spacer, 5 minutowy zaliczyłyśmy - mówi pani Kasia.
Długo czekała na wiatr, by wyjść z dzieckiem na dwór... - Na pewno kupimy oczyszczacz powietrza. Myślę, że smog w jakiś sposób wpływa na te nasze maluszki - dodaje.
O tym, że smog wywołuje u najmłodszych dzieci RSV nie ma wątpliwości dr Katarzyna Musioł, ordynator rybnickiej pediatrii, członek Rybnickiej Rady Kobiet, która mówiła o tym 30 stycznia na sesji Rady Miasta a także 7 lutego podczas spotkania parlamentarnego zespołu antysmogowego w Niewiadomiu. Mówiła, że przebywające na oddziale niemowlęta z RSV się duszą, a niektóre trafiły na OIOM. Tłumaczyła, że badania wykazują korelację pomiędzy występowaniem tego wirusa a smogiem. - W zeszłym roku hospitalizowaliśmy 150 dzieci w zimie z tym wirusem - dodała. Przywołuje zagraniczne badania wykonane na populacjach 700 tys. dzieci, które wykazują jednoznaczny związek zanieczyszczonego powietrza a zachorowaniami na wirusową chorobę RSV.
A jak pokazują inne badania - smog jest przyczyną prawdziwych tragedii, może wywoływać straszne choroby u dzieci. Dzieci z Rybnika częściej chorują na guzy mózgu niż w innych rejonach Śląska.
- Pracując na oddziale onkologii przeprowadziliśmy badanie wśród dzieci, które chorowały na guzy mózgu. Zebraliśmy wszystkie dzieci leczące się w klinice przez ostatnie 18 lat i skorelowaliśmy częstość zachorowań ze stopniem zanieczyszczenia powietrza z miejscowości, w których te dzieci mieszkały. Z całego Śląska największą częstość nowotworów centralnego układu nerwowego u dzieci wykazaliśmy właśnie w rejonie Rybnika, Jastrzębia, Raciborza.
- W grudniu w jedynym tygodniu u dwójki dzieci rozpoznaliśmy 4-centymetrowe guzy mózgu. U chłopca stwierdzono kliniczną śmierć mózgu, zmarł - mówi. Dodaje, że smog wywołuje też białaczkę.