Film „Kler” to kolejny przykład burzy, jaką co jakiś czas wywołują w naszym społeczeństwie dzieła sztuki i wydarzenia kulturalne, jeśli dotykają ludzkiej wrażliwości, sfery sacrum lub tematów tabu. Przykładów kontrowersji i skrajnie rozbieżnych ocen było mnóstwo.
Szczególnym rodzajem reakcji są protesty całych środowisk, związane z wyświetlanymi filmami, wystawianymi spektaklami czy wystawami. Przykładów oburzenia na publiczną prezentację różnych rodzajów sztuki na Kujawach i Pomorzu na przestrzeni ostatniego wieku znaleźć można sporo.
Niewątpliwie największym skandalem w międzywojennej Bydgoszczy było samo istnienie figury Łuczniczki, ustawionej na placu Teatralnym. Naga kobieta, choć z brązu, oburzała wielu mieszkańców. Matki, przechodząc w pobliżu, zasłaniały dzieciom oczy, a co bardziej przedsiębiorcze dewotki ubierały posąg w ciuchy, czyniąc go „przyzwoitym”. Szczególnie w okresie przygotowań do święta Bożego Ciała, kiedy opodal posągu przechodzić miała procesja z fary. Przyzwoici bydgoszczanie i torunianie zaklejali w tamtym czasie także papierem gabloty reklamujące tancerki, występujące w kabaretach, odrobinę tylko rozebrane.
Ale w międzywojniu nie tylko nagość burzyła krew w żyłach mieszkańcom Kujaw i Pomorza, dbających o moralną czystość społeczeństwa. Sprzeciwiano się również głoszeniu „lewackich i liberalnych” haseł i światopoglądów. Każdorazowa wizyta w naszych miastach takich „wichrzycieli”, jak Tadeusz Boy-Żeleński czy Irena Krzywicka z odczytami nt. sytuacji kobiet, świadomego macierzyństwa czy aborcji spotykała się z gwałtownymi protestami nie tylko środowisk kościelnych, ale także lokalnych publicystów. Słowa potępienia padały z kościelnych ambon, mieszkańcy Torunia i Bydgoszczy przed wejściem do sal teatralnych czy odczytowych odmawiali różaniec i modlitwy za błądzących, a dziennikarze wieszali przysłowiowe psy na „wichrzycielach” i właścicielach sal za ich udostępnianie dla głoszenia takich bezeceństw.
„Jedna kupa świństwa”
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień