Dzieje kawiarni „Pod Atlantem” w gruncie rzeczy zaczęły się od pieca, który nadal zdobi salę przy ulicy Ducha Świętego

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Kamiński
Szymon Spandowski

Dzieje kawiarni „Pod Atlantem” w gruncie rzeczy zaczęły się od pieca, który nadal zdobi salę przy ulicy Ducha Świętego

Szymon Spandowski

43 lata temu „Nowości” opublikowały apel do posiadaczy starych mebli, aby pomogli oni wyposażyć jedną z najbardziej niezwykłych kawiarni w kraju.

„W gastronomii zapanowała moda na tzw. folklorystyczne kawiarnie i restauracje. Pod tym określeniem kryje się przeważnie jedna czy dwie regionalne potrawy i urządzone pseudoludowymi meblami wnętrza. Zazwyczaj kupuje się powielane w tysiącach już chyba egzemplarzy sprzęty cepeliowskie. Całość bywa gustowna, ale ponieważ występuje w nadmiarze, zdążyła się już opatrzeć”.

Przytoczony wyżej fragment jest wstępem tekstu, który ukazał się na pierwszej stronie „Nowości” 30 stycznia 1975 roku. Był też wstępem do wielkiej przygody.

„W poszukiwaniu nowych pomysłów gastronomia zaproponowała zaprojektowanie nowej kawiarenki na parterze neorenesansowej kamienicy pochodzącej z przełomu XIX i XX wieku drowi inż. arch. Janowi Tajchmanowi - czytamy dalej. - Jest on autorem kilku udanych wnętrz, w których łączył elementy dawnej architektury ze współczesną. Tym razem w kamienicy o ekskluzywnej fasadzie postanowił urządzić lokal w stylu fin de sièclu. I to nie meblując go współcześnie wykonanymi sprzętami, a stylowymi kanapami, fotelami, krzesłami, które zachowały się jeszcze w naszym mieście.

W pomieszczeniu ustawiono już piękny neorenesansowy piec, który wypełniać będzie część jednej ze ścian. Udało się kupić dwie wiszące lampy naftowe pochodzące ze wspomnianej epoki, niewielki kredens itp. Oczywiście, to dopiero początek WPPG chętnie zakupi od toruńczyków inne elementy wyposażenia lokalu. Chodzi zwłaszcza o krzesła, foteliki, kanapy i stoły, stojące lub wiszące zegary, ramy do luster bądź też same lustra, szafki, kredens i wiszące lampy naftowe. Na pewno sporo takich sprzętów znajduje się na strychach kamienic, są już nieużyteczne, bo mają zniszczone obicia, czy w ogóle wymagają naprawy.

Pozostało jeszcze 60% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Szymon Spandowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.