Dzięki energii słonecznej zwiększą oszczędności
By zainwestować w panele fotowoltaiczne, miasto musi wpierw zdobyć fundusze.
Panele fotowoltaiczne (zwane też słonecznymi) przekształcają światło w energię elektryczną. Instalacje takie są w stanie przynieść swoim właścicielom wymierne oszczędności.
Od 1 lipca wejść mają w życie nowe przepisy, umożliwiające nawet drobnym producentom takiej energii sprzedaż jej nadwyżek do zakładów energetycznych w tzw. taryfach gwarantowanych. W całym regionie zainteresowanie fotowoltaiką rośnie. Oczywiście, wykorzystują to także przedstawiciele firm montujących urządzenia lub kuszące dofinansowaniami z banków.
- Rzadko tylko wspomina się o tym, że właściciel domu z fotowoltaiką na dachu będzie miał zagwarantowaną cenę sprzedaży wyprodukowanej przez siebie energii, ale zapłaci koszty przesyłu. W praktyce to oznacza, że jeśli za jednostkę energii zakład energetyczny zapłaci mu 0,69 zł, to odejmie z tego 0,4 zł opłaty przesyłowej - objaśnia Dariusz Nadolski z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Torunia.
Nie zmienia to jednak faktu, że zainteresowanie ekologią i alternatywnymi źródłami energii rośnie. Promuje je Bruksela i chętnie dofinansowuje. Toruń skorzysta z tego dzięki Regionalnemu Programowi Operacyjnemu, przy okazji kompleksowych termomodernizacji.
Panele fotowoltaiczne zainstalowane mają zostać przy okazji ocieplania budynków np. basenu Zespołu Szkół Mechanicznych, Elektrycznych i Elektronicznych przy ul. św. Józefa, Przedszkola Miejskiego nr 11 przy ul. Niesiołowskiego, czy Urzędu Miasta przy ul. Batorego. Wytwarzałyby prąd tylko na własne potrzeby. Dofinansowanie unijne przy tych inwestycjach sięgać ma do 85 procent.
Niedawno do gabinetu prezydenta Michała Zaleskiego pukali przedstawiciele firmy, proponujący instalacje fotowoltaiczne na dużą skalę. Aby ocenić korzyści oferty, prezydent zlecił wydziałowi gospodarki komunalnej opracowanie symulacji. Urzędnicy przygotowali ją w oparciu o dane z firmy Rawicom z Bydgoszczy.
Z symulacji wynika, że instalacja fotowoltaiki na sześciu obiektach (Motoarena, hala przy ulicy Bema, ZSMEiE, Zespół Szkół Inżynierii Środowiska, zajezdnia autobusowa i budynek magistratu przy ulicy Grudziądzkiej 126b), zwróciłaby się miastu po 13 latach. Przy założeniu, że instalacje zamontowane by były bez dofinansowania, prąd służyłby tylko danym obiektom, moc systemu byłaby na poziomie 39 kilowatów, a cena energii wraz z przesyłem - 0,6 zł. Roczne oszczędności miasta przekraczałyby przy takich założeniach 100 tysięcy zł.
Czy miasto pójdzie w tym kierunku, jeszcze nie wiadomo. Pewności nie mają też władze gminy Chełmża, które planują budowę farmy fotowoltaicznej w Kiełbasinie.
Produkcja i sprzedaż prądu miałaby się odbywać w ramach spółdzielni. Sama farma słoneczna stanąć miałaby w dawnej żwirowni.
Autor: (mo)