Pracownica sekretariatu jednej z wrocławskich prokuratur usłyszała zarzuty korupcji i ujawnienia tajemnicy. Miała sprzedawać dane osób pokrzywdzonych w wypadkach firmom odszkodowawczym. Takie firmy szukają ofiar przeróżnych zdarzeń - od wypadków samochodowych po medyczne błędy - i proponują zawarcie umowy i walkę o jak najwyższe odszkodowanie. Rzecz jasna, w zamian za ustalony procent wygranej sumy.
Kwoty odszkodowań, w zależności od sprawy, to od kilku tysięcy do setek tysięcy złotych, a czasem i miliona. Dlatego ten, kto jako pierwszy zgłosi się do nas po wypadku, nie musi mieć najkorzystniejszej oferty.
Wspomniane śledztwo prowadzi jeleniogórska Prokuratura Okręgowa. Kobieta przez jakiś czas była zatrudniona w prokuraturze rejonowej na Opolszczyźnie. I to tamtego okresu dotyczą postawione jej zarzuty. Miała przyjąć 900 zł w zamian za informacje przekazane firmie odszkodowawczej. Według naszych informacji, co najmniej jedna osoba zgłosiła się do prokuratury z zawiadomieniem w tej sprawie.
Czy podobne sytuacje były również we Wrocławiu? Czy były sprzedawane dane pokrzywdzonych Dolnoślązaków? - Na ten temat się nie wypowiadamy - mówi rzecznik jeleniogórskiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Czułowski.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień