Pracownicy ZGKiM sprzątnęli kilkadziesiąt miejsc w Zielonej Górze.
Po dwóch tygodniach kończymy w Zielonej Górze akcją ,,Sprzątamy miasto”. W tym czasie otrzymaliśmy kilkadziesiąt sygnałów o zalegającym w Zielonej Górze brudzie, śmieciach, papierach, wy-rzuconych meblach czy oponach. Każdorazowo sygnały Czytelników przekazywaliśmy do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Zielonej Górze. I za każdym razem na miejsce zgłoszenia jechał pracownik zakładu. - Około połowy zgłoszeń dotyczyło terenów prywatnych, spółdzielczych czy wspólnot mieszkaniowych i garażowych. W takim przypadku nie mogliśmy sprzątać. My pracujemy za pieniądze podatników, stąd nie wolno wydawać ich na tereny prywatne - usłyszeliśmy od Włodzimierza Wojnarowskiego, inspektora w ZGKiM.
Tu, jako przykład, nasz rozmówca podaje łącznik między marketami Biedronka i Netto na zapleczu parku między ulicami Jaskółczą a Ogrodową. Zresztą wcześniej obrzeża tego parku, jako zaśmiecone, zgłosili nam Czytelnicy. I na zlecenie marketu, śmieci zostały wyzbierane. Natomiast o śmieciach zalegających przy wspomnianym łączniku poinformowała nas wczoraj jedna z Czytelniczek. Inspektor Wojnarowski powiedział nam natomiast, że wspomniany łącznik to teren należący do pobliskiej wspólnoty garażowej. A ta nie ma gospodarza, tylko dziesiątki właścicieli garaży. Stąd tak trudno wyegzekwować dbanie o czystość. Sprawą zainteresowano jednak straż miejską.
I na koniec dwa ostatnie zgłoszenia, z czwartku.
- Ul. Lechitów, naprzeciwko budynku 22-24: wysypisko śmieci. ZGKiM zapewnił nas. że zostało sprzątnięte.
- Plac przy ul. Godlewskiego, naprzeciwko orlika. Wiele śmieci, butelek, jedno wielkie śmietnisko. To jest teren prywatny, a konkretnie należący do jednego z inwestorów, który chce tam postawić budynki mieszkalne. O panującym bałaganie powiadomiono straż miejską.